Denis Labryga jest doskonale rozpoznawalną postacią w świecie freak-fightów. Stoczył już kilka interesujących pojedynków i niewykluczone, że już niebawem ponownie znalazłby się na karcie walk Clout MMA. Na razie jednak musi zmierzyć się z konsekwencjami swojego czynu. Na początku kwietnia "Fakt" poinformował, że Labryga potrącił młodą kobietę na przejściu dla pieszych. Na korzyść freak-fightera grało również to, że zgodnie ze słowami poszkodowanej, miał jej oferować pieniądze za załatwienie sprawy "po cichu", a po przyjeździe policji okazało się, że był pod wpływem alkoholu.
Labryga jedno oświadczenie już nagrał, ale ponownie postanowił zabrać głos w sprawie. Na kanale "Zobacz To" na YouTube opowiedział o całej historii i niejako wbił też szpilkę poszkodowanej. - Na drugi dzień wyszła dziewucha z ze szpitala i zaczęła latać po mediach. Zrobiła dosyć głośną aferę, głosząc w tamtym momencie nieprawdę, co zdementowałem po usłyszeniu tych zarzutów w moją stronę - powiedział Labryga. Opowiedział również, jak doszło do tego, że w jego organizmie wykryto alkohol.
- Dzień wcześniej mieliśmy imprezę rodzinną. Od godz. 19.00 siedzieliśmy razem. O godz. 2.00 w nocy postanowiłem, że wypiję parę drinków. Może wypiłem, 0,5-0,7 litra gorzałki i po prostu posiedzieliśmy do piątej rano. Poszedłem spać, wstałem po południu i wieczorem wsiadłem do auta - oznajmił Labryga. Zaprzecza również, że miałby uciekać z miejsca zdarzenia. - To jest kłamstwo. Zabezpieczone są nagrania z kamer i zostały przekazane do biegłych sądowych. Oni to będą badać - powiedział. Ma również apel do młodych osób. - Nie popełniajcie tych samych błędów. Przede wszystkim mogłem temu zapobiec. Jesteście po imprezie? Badajcie się! Są wszędzie alkomaty, czy to na stacjach benzynowych, czy to po prostu jechać na pobliską komendę i się zbadać, jeżeli nie jesteście pewni - zaapelował Labryga.