Jan Błachowicz przez niewiele ponad rok cieszył się tytułem mistrza wagi półciężkiej federacji UFC – najlepszej organizacji MMA na świecie. Udało mu się obronić tytuł w walce z Israelem Adesanyą, ale w październiku 2021 roku przegrał z Gloverem Teixeirą i nawet nie dostał możliwości rewanżu, więc musiał od nowa przekonywać do siebie władze UFC, by dostać szansę walki o pas. Po pokonaniu Aleksandara Rakicia wydawało się, że wszystko zmierza w dobrą stronę i w grudniu 2022 roku Błachowicz niespodziewanie stanął do walki o pas – został on bowiem zwakowany i walka „Cieszyńskiego Księcia” z Magomedem Ankalaevem z eliminatora stała się walką mistrzowską. Niestety, Polak nie był w stanie pokonać rywala i sędziowie wskazali na remis. Teraz pas znów bardzo oddalił się od Błachowicza po tym, jak przegrał on po niejednogłośnej decyzji sędziów z Alexem Pereirą. Nasz zawodnik nie wyklucza, że zmieni dywizję, w której rywalizuje.
Jan Błachowicz pójdzie do kategorii ciężkiej? Wymowna odpowiedź
„Cieszyński Książę” był niedawno gościem w podcaście „Sportsnaut”, gdzie poruszono temat, który pojawiał się w kontekście Błachowicza już wcześniej. Chodzi o przejście z kategorii półciężkiej do ciężkiej, którego Polak nie wykluczał już wcześniej, ale teraz zdaje się być tego bliżej, niż wcześniej. – Dlaczego nie, to brzmi dobrze. Powiem więcej - właśnie otworzyłeś coś w mojej głowie, dlatego na pewno zapytamy UFC o taką możliwość. Jest to coś, o czym muszę pomyśleć. Zwykle kiedy oglądam walki zawodników kategorii ciężkiej, to po prostu robię to dla przyjemności, jednak nigdy nie analizuję dokładnie tych starć – powiedział Błachowicz w rozmowie z Jasonem Burgosem.
Co więcej, wskazał nawet swojego ewentualnego rywala. – Tom Aspinall spisał się świetnie w swoim ostatnim występie, myślę że to byłby bardzo dobry rywal na mój pierwszy krok w dywizji ciężkiej – ocenił „Cieszyński Książę”. Niedawno Aspinall znokautował w pierwszej rundzie innego Polaka, Marcina Tyburę.