Pięć rund brudnej, bokserskiej walki rozgrzało fanów do czerwoności! Pojedynek decyzją sędziów zwyciężył Parke. Najmocniej na gorąco wypowiadali się szefowie. - Pierwszy raz w historii to federacja złoży protest. Dla mnie „Stormin” nie wygrał tej walki - mówił w ringu wściekły Michał Baron. Stawką był nie tylko pas „Króla FAME MMA”, ale również kilogramowa sztabka złota.
Niewykluczone, że po kontrowersjach dojdzie do kolejnego pojedynku Parke'a z Życińskim. Były zawodnik UFC stawia warunki. - Chcesz rewanżu? Walcz z moim kumplem z teamu, Rhysem McKee! Zaakceptuj warunki i wtedy pomyślę, czy dać ci rewanż, jeśli go pokonasz - mówił Parke w rozmowie z „Super Expressem”. Czy McKee byłby zainteresowany pojedynkiem w freak-fightowej organizacji? - Nie ma problemu! Teraz będzie walczył w czerwcu. Co wolisz! W zależności, co woli. Boks czy kickboxing? Nie ma problemu - dodawał.
Rhys McKee stoczył w 2020 roku dwa pojedynki dla organizacji UFC. W debiucie dla największej federacji był rywalem... Khamzata Chimaeva. Ten pokonał go przez nokaut w pierwszej rundzie. Drugi pojedynek przegrał z Alexem Morono po jednogłośnej decyzji sędziów. Z pewnością byłby ciekawym rywalem dla "Don Kasjo"! „Stormin” w rozmowie oddał honory swojemu przeciwnikowi.
- „Don Kasjo” podszedł, wręczył mi pas i powiedział „dobra walka”. On o tym wie. Szanuje mnie. Jest mądrym gościem i chce robić show. Ja też go szanuję! Walczył dla Polski, ale imprezowanie przejęło jego życie - dodawał.