Konrad Karwat wyrasta na nową gwiazdę freak-fightów. Członek Strong Ekipy w swoim debiutanckim występie nie miał łatwego zadania, bo w ostatniej chwili zmienił mu się rywal. Mimo to, rozprawił się z Mateuszem „Tarzanem” Leśniakiem. Tym razem Karwat rozprawił się z legendą kulturystyki, Radosławem Słodkiewiczem. Szybko go porozbijał i świętował wygraną. Zrobił to w dość nietypowy sposób. W wywiadzie po pojedynku zdradził, dlaczego tuż po triumfie… wsadził sobie do buzi smoczek.
Konrad Karwat zostanie ojcem. Urodzi mu się córka
Karwat przyznał, że zostanie tatą. Na dniach urodzi się jego córeczka, Tosia. Podczas gali zdecydował się na bardzo ważne wyznanie.
- To nie jest przypadkowe! Nie wiem, czy teraz, czy za 2-3 dni rodzi mi się córeczka. Jestem mega szczęśliwy. Bez względu, co się tutaj stało, pamiętajcie, że ten człowiek jest legendą polskiej kulturystyki – mówił w klatce Karwat.
Publiczność nie czekała ani chwili i za oba gesty nagrodziła go gromkimi brawami. Wrzawa poniosła się po całej gliwickiej arenie.
Karwat rzucił kolejne wyzwanie. Teraz chce tego rywala
Członek „Strong Ekipy” przyznał wprost, że myśli o kontynuowaniu kariery w sportach walki. Wskazał nawet na kolejnego przeciwnika. Chciałby zmierzyć się z kolejnym niepokonanym siłaczem, Piotrem „Bestią” Piechowiakiem. Czy gwiazdor FAME MMA odpowie na to wyzwanie? Czekamy z wielką niecierpliwością.