Ciężko znaleźć drugą tak charakterystyczną postać w polskim sporcie, jaką jest Marcin "Różal" Różalski. 42-latek z Płocka wyróżnia się przede wszystkim swoim wyglądem, gdyż jego ciało jest wytatuowane niemal w stu procentach, co u kibiców budzi mieszane odczucia. Nie ma jednak wątpliwości, że Różal dał się poznać przede wszystkim jako świetny i wszechstronny zawodnik. Ma za sobą mnóstwo walk w przeróżnych formułach walki, a ostatnio bił się nawet na gołe pięści na gali Genesis.
NOKAUT ROKU? Padł jak rażony piorunem po brutalnym kopnięciu [WIDEO]
Mało kto może jednak wiedzieć, że zawodnik od wielu lat zaangażowany jest w pomoc zwierzętom. Różalski swoją miłość do czworonogów podkreśla na każdym kroku i słowa zamienia w czyny, bo jak sam nie raz przyznawał, wydaje fortunę na ich pomoc. Ponadto sam prowadzi stowarzyszenie "Pomagaj Pomagać Różaland", gdzie jest miejsce dla naprawdę wszystkich zwierząt.
Pudzianowski spadł z drzewa i się POŁAMAŁ! Brat rzucał w niego jabłkami
Różalskiemu w dużej mierze pomaga jego partnerka, Marta Kwiatkowska. To właśnie jej dotyczył ostatni wpis zawodnika. Różal wyjawił, że kobieta bardzo przeżywa każdą śmierć, czy chorobę zwierzaka. - Facet nie płacze, ma być twardy itp., ale jak widzisz płaczącą, swoją kobietę i nic nie możesz zrobić, to z tej bezradności co pozostaje? - zaczął wpis Różalski.
Żona Roberta Burneiki NAGO w ciąży! Zauważyli INTYMNY SZCZEGÓŁ pod dużą piersią
Okazuje się, że każde cierpienie zwierzęcia, to również cierpienie Marty Kwiatkowskiej. - Kolejny koń, który trafił do nas zabiedzony, umęczony, zagłodzony i schorowany, umiera na oczach Marty. Uratowała go, obdarowała miłością, oddała ile mogła, to co inni zabrał (...). Widzę jak Marta płacze z bezsilności i jest mi przykro, też jestem bezsilny - napisał w obszernym wpisie były zawodnik m.in. KSW.