O gali FEN 38 zrobiło się wyjątkowo głośno już przed ceremonią ważenia, ale trudno sądzić, by organizatorom chodziło o taki rozgłos. W Ostrowie Wielkopolskim doszło do ogromnego pożaru, a płonącym obiektem okazał się hotel, w którym przebywali zawodnicy i pracownicy FEN. Na szczęście nikomu się nic nie stało, ale w związku z nadzwyczajną sytuacją, włodarze musieli zareagować. Podnieśli limity wagowe, gdyż zawodnicy mieliby problemy ze zbiciem kilogramów. Tolerancję ustalono na 2 kg, a wszyscy bohaterowie FEN 38 przeszli wymagane ważenie. Na tym kłopoty się nie skończyły, bowiem problemy zdrowotne istotnie dotknęły tę galę. W dniu wydarzenia okazało się, że jeden z lokalnych bohaterów – Jacek Jędraszczyk – stracił rywala. Kacper Bróździak zachorował i wycofał się z pojedynku, ale organizatorzy znaleźli jego zastępstwo. Do oktagonu wyszedł debiutant, Patryk Bogdan, który zachwycił obserwatorów bohaterską postawą. Włodarze FEN spisali się w kryzysowych sytuacjach perfekcyjnie, gdyż nieco wcześniej podobny problem sprawiła im walka wieczoru z udziałem Michała Andryszaka.
Gwiazda FEN pokazała wideo ze środka płonącego hotelu przed FEN 38. Przerażające sceny
Andryszak lubi błyskawicznie nokautować
Pierwotnie „Longer” miał zawalczyć z Geronimo dos Santosem. Doświadczony Brazylijczyk ma na koncie m.in. starcie z Fedorem Emelianenką, a pojedynek dwóch kolosów zapowiadał się fantastycznie. Niestety, dzień przed galą dos Santos uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa i nie mógł zawalczyć z Andryszakiem. Dla Polaka miał to być debiut w FEN po kilkuletniej przygodzie w KSW. Organizatorzy zdołali znaleźć zastępstwo, a w walce wieczoru 29-latek zawalczył z Evgeniyem Golubem.
Od samego początku spodziewano się błyskawicznego zakończenia, gdyż obaj zawodnicy wagi ciężkiej kończyli swoje starcia głównie w 1. rundach. Nie inaczej było tym razem, a zgodnie z planem Andryszak znokautował przeciwnika w 54 sekundzie. Szybkie zakończenie zachwyciło kibiców, ale dla „Longera” to chleb powszedni. Sobotnie zwycięstwo jest zaledwie szóstą najszybszą wygraną w jego karierze! W lipcu 2020 r. znokautował Iona Grigore w 9 sekund, co z pewnością będzie trudne do pobicia.