Jan Błachowicz był faworytem pojedynku z Gloverem Teixeirą. Eksperci i kibice spodziewali się, że Polak upora się z o cztery lata starszym Brazylijczykiem i ponownie obroni mistrzowski pas wagi półciężkiej organizacji UFC, który wywalczył we wrześniu ubiegłego roku. Niestety jednak wydarzenia wymknęły się spod kontroli polskiego zawodnika. Doprowadziły do tego, że w drugiej rundzie "Cieszyński Książę" odklepał i uznał wyższość swojego przeciwnika.
Zobacz też: Załamany Jan Błachowicz po porażce na UFC 267: Nie byłem dziś mistrzem!
Teixeira od samego początku walki układał ją na swoją korzyść. Polak został szybko sprowadzony do parteru, a następnie Brazylijczyk robił co mógł, aby zmiękczyć jego opór. W drugiej rundzie triumf zawodnika z Kraju Kawy stał się faktem, a Janowi Błachowiczowi pozostało rozczarowanie. Malowało się one z twarzy Polaka, gdy ten opuszczał klatkę po uznaniu wyższości przeciwnika.
Po tej trudnej nocy Jan Błachowicz wkrótce będzie musiał zmierzyć się z kolejnymi myślami po swojej porażce z Gloverem Teixeirą. Teraz Polak z pewnością potrzebuje nieco odpoczynku, aby następnie podjąć kolejne wyzwania i starać się rozprawić w przyszłości z innymi rywalami.