W kościele ewangelickim w Szczyrku Małysz odebrał w tym celu od organizatora akcji, ks. Jana Byrta, specjalną papierową skarbonkę. Wraz z rodziną będzie do niej wrzucał datki przez czas pozostały do Wielkanocy. Zostaną one przekazane na fundusz "Solidarni z chorymi".
Przeczytaj koniecznie: Rewolucja w skokach: Będą skakały KOBIETY!
- Jest nie tylko wielkim Polakiem, ale też chrześcijaninem z wielkim sercem - podsumował ks. Byrt gest Małysza, na którego skarbonka czekała nieco dłużej niż na innych parafian. Słynny wiślanin miał jednak na głowie wyczerpującą końcówkę sezonu i zakończenie przygody ze skokami, więc niewielkie spóźnienie od razu mu wybaczono.