- Polska drużyna skoczków coraz częściej kręci się koło medalu. To tylko kwestia czasu, kiedy go zdobędzie - prorokuje.
- Grupa jest młoda, z perspektywami, a jednocześnie na takim poziomie, że zawodnicy zaczynają ze sobą rywalizować. A Kamil Stoch zaczął spełniać oczekiwania, jest w światowej czołówce - dodaje Tajner.
Apoloniusz Tajner podkreśla zasługi trenera.
- Łukasz Kruczek to prawdziwy fachman. Na początku pracy brakowało mu doświadczenia, jak teraz Małyszowi w Rajdzie Dakar. Ale jest coraz lepszy, coraz bardziej konkretny - chwali Łukasza Kruczka.
Przeczytaj koniecznie: Ryszard Tarasiewicz zrezygnował z prowadzenia ŁKS-u
Prezes Tajner posuwa się w pochwałach Kruczka bardzo daleko. - Jest może nawet lepszy ode mnie z czasów, gdy prowadziłem kadrę. Łukasz pracował z kolejnymi szkoleniowcami: z Mikeską, ze mną, z Kuttinem i Lepistoe, więc ma spojrzenie na różne metody i to mu pozwala wiedzieć więcej. Jest też bardzo pracowity i szybki w nowinkach sprzętowych czy ułożeniu sylwetki w trakcie wykonywania skoków. Czasem sprawia to nieco zamieszania, inaczej niż u Hannu Lepistoe, który budził niezachwianą wiarę, że czynić trzeba tak i tylko tak.
Za to Kruczek stworzył świetną atmosferę w kadrze i doskonale koordynuje pracę. No i zbliża się do takiej pewności, jaką miał Lepistoe.
Tajner komplementuje Kruczka w przeciwieństwie do mistrza olimpijskiego Wojciecha Fortuny, który stwierdził niedawno, że "Kruczek i Hula równa się bula".
- Taka sytuacja już kiedyś się zdarzyła - odpiera spokojnie Łukasz Kruczek ataki Fortuny. - Żebyśmy tylko nie osiągali takiego poziomu w dyskusji.