Rafał Kot ujawnia: Thurnbichler od początku miał przeciwników
Thomas Thurnbichler wciąż nie podjął decyzji, czy zostanie w Polsce i będzie szkolił naszych juniorów. Taką propozycję złożył mu Adam Małysz, ale wiadomo, że w swoich sztabach widzą go też Niemcy czy Austriacy. Za pozostaniem w Polsce przemawia choćby fakt, że Thurnbichler mieszka w Krakowie ze swoją rodziną. Z drugiej strony trudno nie zauważyć, że miał on sporo problemów podczas pracy w naszym kraju i raczej nie znikną one jak za dotknięciem magicznej różdżki. Sam Thurnbichler przyznał w jednym z wywiadów, że o ile z zawodnikami potrafił się dogadać, to z zarządem czy działaczami PZN rozmawiał rzadko, bo część z nich... nie zna angielskiego. Teraz natomiast Rafał Kot w rozmowie z Jakubem Balcerskim ze Sport.pl ujawnił, że Thurnbichler miał sporo przeciwników w polskim środowisku narciarskim... zanim jeszcze na dobre rozpoczął pracę.
Rafał Kot przyznał, że Thurnbichler miał utrudnione kontakty z częścią środowiska nie tylko z powodu bariery językowej, ale też nieprzychylności części trenerów i działaczy. – No na pewno, inaczej mu się kontaktowało. Tym bardziej że od samego początku to nie było tak, że Thomas miał samych popleczników. Tylko było wielu, i tego też nie ukrywam, ze środowiska zakopiańskiego, trenerów, działaczy, którzy byli mu przeciwni. Od razu. Jeszcze nie zaczął pracować, on już alarm podnosili. Skreślili go i miał dodatkowo ciężko – przyznał wprost członek zarządu PZN. Zarzeka się też, że m.in. Maciusiak jest obecnie najlepszym wyborem, bo oprócz umiejętności, ma też mało przeciwników – Natomiast Maciek Maciusiak, tak jak podkreślam, jest bardzo dobrym trenerem. Na tę chwilę naszą najlepszą opcją. Zna to środowisko i, umówmy się, nie ma żadnych przeciwników – zarzeka się Kot.
Ojciec Macieja Kota dopytany, czy aby na pewno Maciej Maciusiak poradzi sobie w „polskim piekiełku”, zapewnił, że ma on pełne poparcie. – Maciek jest na to "piekiełko" gotowy. Zna je i na pewno będzie mu się tutaj łatwiej utrzymać. Jest też stanowczy. A poza tym ja mówię: Thomas jeszcze nie zaczął pracy, a już miał przeciwników i rzucane kłody pod nogi. A Maciek Maciusiak raczej będzie miał teraz u wszystkich poparcie. I to jest bardzo dobre – podkreślił Rafał Kot.
