Polscy skoczkowie narciarscy zaliczyli ogromny falstart na samym początku Pucharu Świata 2023/2024. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera nie zachwycają formą, a ich dorobki punktowe w klasyfikacji generalnej są bardzo słabe. Jednym z najgorszych zawodników w drużynie "biało-czerwonych" jest Kamil Stoch, który aktualnie zajmuje 43. lokatę z dorobkiem zaledwie trzech punktów. Thurnbichler postanowił w jego sprawie podjąć odpowiednie kroki, aby w jakikolwiek sposób uratować sezon utytułowanemu skoczkowi. Austriak sam poprosił, by w treningach na skoczni K-90 Stochowi pomógł jego pierwszy trener Zbigniew Klimowski. O tej decyzji wypowiedział się Apoloniusz Tajner - były prezes PZN-u w rozmowie z "WP Sportowe Fakty".
Apoloniusz Tajner pochwalił Thomasa Thurnbichlera! Jasna wypowiedzieć byłego prezesa
W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" odniósł się do decyzji Austriaka. - To była słuszna decyzja. Na skoczni K-90 zdecydowanie łatwiej jest poprawić błędy. Rozmawiałem z trenerem Klimowskim, który pomagał mu w Austrii. Wyjechali z tego zgrupowania zadowoleni. Przede wszystkim wrócił u Kamila dobry nastrój, radość ze skakania, a to jest najważniejsze - zaznaczył Tajner.
- Za to trzeba go pochwalić. Nie zamknął się tylko na swój warsztat i sam poprosił Zbigniewa Klimowskiego o pomoc. Thurnbichler uznał, że Kamil potrzebuje trenera, którego zna od dziecka, z którym stawiał pierwsze kroki w skokach i to był słusznych ruch. Tak samo było z Małyszem, który w trudnych momentach, wracał do Jana Szturca - podkreślił Tajner.