Dawid Kubacki mistrzostwa świata w Planicy zakończył z brązowym medalem. 32-latek w piątkowym konkursie indywidualnym rzutem na taśmę wyprzedził zajmującego trzecią pozycję Halvora Egnera Graneruda i mógł cieszyć się ze zdobycia brązowego krążka. Reprezentacja Polski przed rywalizacją drużynową była stawiana w roli jednego z faworytów. Od samego początku zawody były na bardzo wysokim poziomie, jednak podopieczni Thomasa Thurnbichlera minimalnie odstawali od pierwszej "3", czyli Słowenii, Norwegii oraz Austrii. W pewnym momencie przed "Biało-Czerwonymi" byli także Niemcy. Ostatecznie po złoty medal sięgnął zespół z Anze Laniskiem na czele. Szkoleniowiec Polaków przed ostatnim skokiem Kubackiego postanowił obniżyć belkę o dwie, aby spróbować walkę z trzecią Austrią, jednak zabrakło odległości, aby móc sięgnąć po brązowy medal.
Dawid Kubacki dowiedział się o tym po konkursie! Polak nie uzgodnił tego z trenerem
Zaraz po konkursie głos zabrał Kubacki, który zdziwił się faktem, że to Thurnbichler podjął decyzję o obniżeniu belki. - Nawet nie wiedziałem, że to trener zdecydował o obniżeniu belki. Myślałem, że to decyzja jury. Ale widocznie taki był plan. Będziemy musieli o tym porozmawiać, ale najpierw muszę obejrzeć powtórkę. W moim odczuciu na progu było wszystko okej. Ale widocznie więcej się nie dało. Nie pomagał też wiatr, który sprawił, że trudno było odlecieć - podsumował 32-latek.
Polak odniósł się także do wyniku, jaki osiągnęli "Biało-Czerwoni". - Czy czujemy rozczarowanie? Oczywiście, że tak. Było nas stać na walkę. I walczyliśmy, ale bez powodzenia. Czwarte miejsce jest zawsze przykre. Szczególnie przykro mi z uwagi na Kamila Stocha i Olka Zniszczoła, że wyjadą z mistrzostw bez medali. Ale tak potoczył się konkurs - przekazał Kubacki.