Dziewczyna Macieja Kota o jego formie: Teraz będzie miał już z górki

2017-02-13 9:57

Sympatia Macieja Kota miała przeczucie w sobotni poranek, że jej chłopak tym razem dokona czegoś szczególnego. Agnieszka Lewkowicz (23 l.) wstała o piątej rano, by z Krakowa dojechać do rodzinnych Rędzin pod Częstochową i obejrzeć konkurs wraz z rodziną. - Po tym zwycięstwie Maciek będzie miał z górki - mówi piękna dziewczyna skoczka, trener personalny, instruktorka fitness i lekkoatletka w jednej osobie.

"Super Express": - Na ile zaskoczył panią sukces Macieja?

Agnieszka Lewkowicz: - Nie całkiem byłam zaskoczona, bo miałam okazję rozmawiać z Maćkiem w chwili, gdy miał jechać na skocznię w sobotę. Rozmawiamy zresztą codziennie. Wyczułam, że czuje się pewny, że ma zupełnie inne niż dotąd nastawienie. Byłam dziwnie spokojna o niego i przekonana, że tym razem zahaczy o podium.

- A jeszcze niedawno widziało się głównie jego niepewną minę...

- Nie było po nim widać tego, co wyczułam w sobotę. Maciek do niedawna szukał sposobu na poprawienie błędów. Częściowo powodów szukać można w psychice. Pewnie siedziała mu w głowie myśl: "Dlaczego wciąż nie wychodzi?". Latem zaznał smaku zwycięstwa, a zimą tylko ocierał się o podium. Nawet tydzień temu, w Oberstdorfie, miał skwaszoną minę, chociaż były powody, by się cieszyć. Wreszcie po konkursie w Sapporo pokazał, że cieszyć się potrafi, choć z natury jest bardzo skromny i powściągliwy. Zresztą jego główne cechy to łagodność, szczerość i spokój.

- Miała pani jakiś wpływ na zmianę jego postawy?

- Może jakiś mały wpływ miałam, chociaż Maciek ma wokół siebie wielu ludzi, a ze mną nie bardzo lubi mówić o sportowych problemach.

- Jak widzi pani dalszą część sezonu w jego wykonaniu?

- Wydaje mi się, że jak raz stanął na najwyższym stopniu, to teraz będzie miał bardziej z górki. Będzie pewniejszy siebie. Zasmakował tego, do czego cały czas dążył. Już wie, jak to osiągnąć, i będzie wiedział w przyszlości. A poza tym ma osobowość pozwalającą odnosić wielkie sukcesy.

Najnowsze