W 2021 roku Granerud skoczył w Lahti kosmiczne 137,5 metra. Wtedy Norweg nie ustał próby. Teraz poleciał zdecydowanie bliżej, bo tylko 95 metrów. Zanotował zdecydowanie najsłabszy występ w sezonie. Konkurs zakończył się już po pierwszej serii, co w przypadku zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni wiele nie zmienia, bowiem i tak by nie awansował do finałowej 30.
Granerud miał sporego pecha. Zanim w końcu zdołał oddać skok – bardzo długo czekał na belkę na odpowiednie warunki. Te i tak nie nadeszły. Norwega, mówiąc kolokwialnie, „wycięły” warunki. Trafił na bardzo niekorzystny wiatr, który zmusił go do błędu już po wyjściu z progu. Warto dodać, że najlepszy w tym sezonie skoczek skakał z niższej belki na prośbę trenera Alexandra Stoeckla. Był to jeden z najtrudniejszych konkursów w sezonie, bowiem ta jedyna niedzielnego popołudnia seria trwała blisko dwie godziny.
Fatalny wypadek skoczka w Lahti! Wiatr całkowicie go zdmuchnął, chwile grozy [WIDEO]
- Byłem bez szans. To było bardzo przykre. W kwalifikacjach skoczyłem dobrze, to jedna z moich ulubionych skoczni, a później miałem tak kuriozalne warunki. Jestem bardzo rozczarowany, że konkurs prowadzony był w tak dziwny sposób. To niesamowicie przykre, a jednocześnie smutne, kiedy trafiasz ten gorszy los w tej konkursowej loterii - powiedział Ganerud w rozmowie z telewizją Viaplay.
Przed skoczkami już tylko finał Pucharu Świata w Planicy. Na Letalnicy (HS 240) odbędą się dwa konkursy indywidualne i jeden drużynowy.
Loteryjny konkurs w Lahti. Dramat Graneruda, Habdas najlepszy z Polaków. Reszta Polaków w kratkę