Już 5 lat temu trener kadry skoczków Łukasz Kruczek (39 l.) zaprosił podopiecznych w czasie letnich przygotowań do sezonu na zajęcia w Aeroklubie Jeleniogórskim. Grupa zawodników zasiadła w szybowcach wspólnie z instruktorami i odbyła kilka lotów, ćwicząc celność lądowania. Wtedy najlepiej szło Piotrowi Żyle, a szkoleniowiec kadry uważał, że choć bezpośredniego związku ze skokami to nie ma, uwagi dotyczące fruwania w powietrzu przydadzą się jego ekipie na pewno.
Toni Kroos zostaje w Bayernie Monachium
Stoch złapał wówczas szybowcowego bakcyla i powtarza, że ta dziedzina sportu stała się jego pasją. Niestety, na razie brakuje mu czasu na realizację marzeń o odbyciu kursu szybowcowego. To wymaga poświęcenia 60 godzin na zajęcia teoretyczne i odbycia kilkudziesięciu lotów szkoleniowych.
- Kilka razy leciałem w roli pasażera i to było wspaniałe uczucie - nie ukrywa. - Myślę poważnie o zajęciu się szybowcami, ale najpierw muszę znaleźć czas, a poza tym chciałbym to zrobić spokojnie, po cichu, bez szumu medialnego, tylko dla siebie - tłumaczy Stoch, zdając sobie sprawę, że po tym, czego dokonał w minionym sezonie, będzie to jeszcze trudniejsze.
To kosztuje kilka tysięcy złotych
W najbliższym miejsca zamieszkania Kamila Aeroklubie Krakowskim cena kursu szybowcowego zawiera się w granicach 4200-5600 zł, ale jedynie przy minimalnej dopuszczanej liczbie lotów. Każdy dodatkowy lot to 60-100 zł. Kursant musi przejść szkolenie teoretyczne (60 godzin) oraz odbyć minimum 42 loty w holu za samolotem lub 55 z wyciągarką. Być może mistrz nie będzie musiał wykładać pieniędzy na nową pasję z własnej kieszeni. Po zdobyciu złotych medali olimpijskich pojawiły się już propozycje darmowych kursów.