Przed nami już ostatnie skoki w rywalizacji o Złotego Orła Turnieju Czterech Skoczni. Już po konkursie w Innsbrucku trudno było nie usłyszeć opinii, że największymi wygranymi tej edycji TCS jest właśnie Wąsek i... Kamil Stoch (który odpuścił turniej na rzecz spokojnego treningu). To oczywiste podkreślenie słabości pozostałych polskich skoczków, którzy wypadli z gry o wysokie lokaty niemiecko-austriackiego turnieju już po pierwszym konkursie w Oberstdorfie.
Stawki trzymał się tylko Wąsek, a reszta prezentowała się tak, jakby była pogodzona ze swoim losem. I skłócona z Thomasem Thurnbichlerem. Szczególnie Dawid Kubacki i poniekąd Piotr Żyła – oni wysyłali sygnały w rozmowach z mediami, że metody austriackiego szkoleniowca już nie działają. Zaniepokojony tym wszystkim był Adam Małysz, obecnie szef PZN. Dołączył na austriacką część TCS i porozmawiał Thurnbichlerem.
Rozmawialiśmy do 1:00 w nocy z trenerami w zasadzie z trenerami. O tym, jaki jest plan, co i jak. Oni myślą bardzo podobnie jak ja. Zadałem im pytanie: jak widzą to dalej. Oni z kolei zapytali, jak ja to widzę, obserwując wszystko z boku, lub przed tv. Mówiłem, że przede wszystkim technicznie nie jest okej, oprócz skoków Pawła [Wąska]. Zgadzaliśmy się ze sobą w 100 proc. Czasem ciężko starszym zawodnikom przekazać, czy przetłumaczyć, że trochę ta technika się zmieniła i trzeba trochę inaczej skakać - powiedział w studiu Eurosportu przed konkursem Adam Małysz.
Przed półmetkiem sezonu, czego już nie da się ukryć, widać ścisłą współpracę jedynie na linii Thurnbichler-Wąsek. Skoczek skorzystał na tym, osiągając chociażby świetne 5. miejsce w Innsbrucku. Reszta mogła przestać Austriakowi ufać. Nie przestał na pewno Małysz. Jak się dowiedzieliśmy, nie zamierza wykonywać nerwowych ruchów i Thurbichlera zwalniać. – Czy szukałem numerów do trenerów innych Mamy Alexa Stoeckla, ale on dawno mówił, że woli pomagać, woli wspierać jako dyrektor. Nie zastanawiałem się nad odsunięciem Thomasa. Chciałem wyjaśnić w czym jest problem. Gdy już dotarłem [do Austrii], to okazało się, że nie ma problemu ze skoczkami. Ich słowa wynikały głównie z ich frustracji – dodał w rozmowie z Eurosportem Adam Małysz.
ZOBACZ: Zaskakujący wpis Adama Kownackiego. W tle piękny widok, w ręku cygaro i te wymowne słowa