Z trudem patrzyło się na poczynania Kamila Stocha w pierwszych konkursach nowego sezonu w Pucharze Świata. Trzykrotny mistrz olimpijski zupełnie nie przypominał siebie i zajmował miejsca na szarym końcu stawki. Widać było, że sam zawodnik jest podłamany dyspozycją i trudno było mu znaleźć przyczynę takich skoków. Ze względu na problemy na skoczni Thomas Thurnbichler podjął decyzję, że Stoch uda się do austriackiego Eisenerz, gdzie mógł trenować indywidualnie.
Thomas Thurnbichler uchylił rąbka tajemnicy. Podał kilka nazwisk przed Turniejem Czterech Skoczni
Stoch z jasnym przekazem. Radosna wieść
Reprezentant Polski wrócił już na zawody w Engelbergu, a teraz wyjedzie na Turniej Czterech Skoczni. Do niemiecko-austriackiej rywalizacji przystąpi w dobrym humorze, bo w rozmowie z portalem WP SportoweFakty stwierdził, że w końcu jest pozytywnie nastawiony do swojej dyspozycji. - Pobyt w Austrii pomógł mi w utrwaleniu pewnych elementów, ale przede wszystkim chodziło o oddanie kilku w miarę przyzwoitych skoków, bym mógł poczuć się pewniej. To utwierdziło mnie, że potrzebuję spokoju i konsekwencji - powiedział skoczek.
Stoch przekonuje, że obecnie wynik schodzi na plan dalszy, a liczy się utrwalenie dyspozycji. - Nie myślę o wyniku. To konsekwencja mojej dotychczasowej dyspozycji, która wciąż nie jest idealna i taka, jaką chciałem mieć. Chcę oddawać dobre skoki i tym umacniać swoją wiarę w to, że każdy następny będzie jeszcze lepszy - stwierdził trzykrotny mistrz olimpijski.