Mistrzostwa świata w lotach, które odbywają się na słoweńskim obiekcie w Planicy zawsze dostarczają wielu emocji, a polscy skoczkowie od lat mogli liczyć na doping fanów, którzy licznie zgromadzili się pod skocznią. W tym roku, z powodu sytuacji pandemicznej na świecie, mistrzostwa w lotach nie były takie same, jak zawsze. Po pierwsze, zmienił się termin ich rozgrywania z marca na grudzień, a poza tym kibice nie mogli uczestniczyć w konkursie. Może właśnie dlatego biało-czerwonym nie udało się wywalczyć medali w Planicy, chociaż zaprezentowali się całkiem nieźle. Aż trzech Polaków zakończyło zmagania w pierwszej dziesiątce. Piotr Żyła był siódmy, Kamil Stoch ósmy, a Andrzej Stękała dziesiąty. Pomimo braku medali, biało-czerwoni nie schodzi ze skoczni w złych humorach.
Kamil Stoch oddał POTWORNIE daleki skok. Krok od TRAGEDII, MROŻĄCE krew w żyłach wideo
Humorem błysnął chociażby Kamil Stoch, który w zabawny sposób odpowiedział na pytanie dziennikarza. Polski skoczek został zapytany przez dziennikarza TVP Sport o to, czy termin przełożenia zawodów na grudzień mógł wpłynąć na wynik. Takich słów Stocha nie mógł się spodziewać. - No... za miesiąc to bym latał! Dajcie spokój, jakby to było za miesiąc, to bym wygrał! - skwitował Polak. - Możemy sobie gdybać, ale trzeba przyjąć to, co jest. Wszyscy mieliśmy tyle samo czasu, żeby się przygotować. Wygrał ten, który był w najlepszej dyspozycji, proste.
NIESAMOWITA metamorfoza Marcina Najmana. Ciężko uwierzyć, że kiedyś tak wyglądał [ZDJĘCIA]