Stoch o swoich zamiarach powiedział podczas uroczystej Gali Olimpijskiej zorganizowanej przez Polski Komitet Olimpijski. Medaliści otrzymali na niej premie za swoje sukcesy w Korei Południowej. Obdarowani zostali między innymi członkowie kadry drużynowej skoczków, którzy zdobyli w Pjongczangu brązowy medal: Dawid Kubacki, Stefan Hula, Maciej Kot (po 37,5 tys. złotych) oraz Kamil Stoch. Ten drugi otrzymał też dodatkową premię za złoty medal na dużej skoczni. Razem 157,5 tysiąca złotych!
- Proszę w takim razie powiedzieć, na co pan wyda te pieniądze - zapytał Polaka prowadzący galę.
- Bez ludzi, którzy mi pomogli, nie stałby w tym miejscu. Na pewno podzielę się z nimi częścią. Albo nie – oddam im całą tę premię - stwierdził nasz najlepszy skoczek. Wzbudził tą deklaracją ogromny aplauz wśród publiczności. Fundusze mają zostać przekazane sztabowi szkoleniowemu polskiej reprezentacji.
Swój czek otrzymał również Stefan Horngacher. Szkoleniowiec z Austrii wzbogacił się dzięki sukcesom na ZIO o 85 tysięcy złotych.
PKOl podsumował również występ na ZIO w Pjongczangu. Występ uznano za umiarkowanie udany, podkreślono sukcesy, ale też wskazano błędy. - Teraz po stronie środowiska sportowego misja wyciągnięcia wniosków przed Pekinem 2022. Tak, by za cztery lata nie popełnić tych samych błędów - powiedział prezes PKOl Andrzej Kraśnicki.