Raw Air to jedno z najbardziej emocjonujących wydarzeń w całym sezonie skoków narciarskich. Zawodnicy w ciągu kilkunastu dni muszą oddać mnóstwo skoków, a zwycięży ten, który prezentował w morderczym cyklu najrówniejszą formę. Kibice oczekują emocjonujących zmagań, ale są czynniki, na które nikt nie ma wpływu. Nawet płacący ogromne pieniądze za zwycięstwa organizatorzy wydarzenia. Nie mają oni wpływu na przykład na pogodę. Właśnie przez zmienną aurę odwołano niedzielny konkurs indywidualny w Oslo. Planowo miał się on rozpocząć o godzinie 14:30. Później zdecydowano, by przenieść zawody na godzinę 16:30. To też jednak nie pomogło.
W Oslo ciągle wiało. Jakby tego było mało, to jeszcze się rozpadało. Przez opady atmosferyczne na zeskoku pojawiła się ogromna kałuża i jeśli zawodnicy zaczęliby skakać, to uprawialiby raczej skoki do wody, a nie skoki narciarskie. Wreszcie prowadzący konkurs podjęli jedyną możliwą decyzję i odwołali niedzielne zmagania. Nie oznacza to, że konkurs się nie odbędzie. Zawody z Oslo zostaną bowiem w poniedziałek rozegrane w... Lillehammer.
FIS poinformowało, że w poniedziałek w Lillehammer skakanie rozpocznie się o godzinie 17:15. Będą to zawody przeniesione właśnie z Oslo. We wtorek 10 marca zawodników czekają kolejne próby. Najpierw o 15:45 mają wystartować kwalifikacje, a o 17:00 właściwy konkurs główny. Skoczkowie będą mieli prawo być mocno zmęczeni po tak intensywnych dniach.