Sprawdziły się zatem słowa Gregora Schlierenzauera. Austriacki gwiazdor kilka dni temu powiedział, że Biegun może być rewelacją sezonu. Niedzielny konkurs indywidualny był opóźniony prawie o dwie godziny z powodu nadmiernego wiatru. Pierwsza seria toczyła się z przerwami półtorej godziny. Skaczący jako piąty Krzysztof Biegun "palnął" 142,5 m i po jego skoku rozbieg skrócono o dwie belki.
Piotr Żyła, Maciej Kot i Jan Ziobro również potwierdzili wysoką formę, z kolei skaczący w dużo gorszych warunkach mistrz świata Kamil Stoch (26 l.) uzyskał ledwie 118 m. Po jego próbie przerwano konkurs, a następnie wydarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego. Czekający na poprawę warunków Norweg Bardal i Austriak Schlierenzauer zrezygnowali ze swoich skoków. I był to szlachetny gest z ich strony, bo gdyby czekali w nieskończoność, konkurs i jego wyniki musiałyby zostać anulowane.
Puchar Świata w Klingental. Polska czwarta, świetny skok Piotr Żyły w drugiej serii anulowany
Dzień wcześniej w konkursie drużynowym Polska zajęła 4. miejsce, za Słowenią, Niemcami i Japonią. Biegun uzyskał 141 m w pierwszej rundzie, a najdalej pofrunął Piotr Żyła - aż 145 m w drugiej rundzie. Niestety, po jego skoku przerwano konkurs i już go nie wznowiono.