Wyniki reprezentacji Czech nie były w ostatnich tygodniach najgorsze. Roman Koudelka kwalifikował się do czołowych trzydziestek konkursów Pucharu Świata, przyzwoite wyniki pojawiły się także w Pucharze Kontynentalnym. Mimo to, zwolniono szkoleniowca kadry skoczków, Davida Jiroutka.
Kadra południowych sąsiadów zajmuje w tym sezonie Pucharu Narodów ósme miejsce. Udało im się zgromadzić zaledwie 122 punkty, w tym większość, która została zdobyta przez Romana Koudelkę (107 punktów). Różnica między nimi a rywalami jest jednak bardzo duża, co nie zadowala szefów tamtego związku.
Sytuacja robi się coraz poważniejsza. - Nie mamy skoczni, finansów i sprzętu. Jesteśmy na krawędzi upadku, sportowego i ekonomicznego. Musimy starać się poprawić kondycję czeskich skoków, choć nie jest to łatwe - cytuje Jandę portal Sport.pl. Według ich informacji, budżet kadry to 0,4 miliona złotych, czyli mniej niż... budżet reprezentacji B Polski.
Liderem klasyfikacji Pucharu Świata jest Karl Geiger, który o 120 punktów wyprzedza Stefana Krafta. Trzeci jest Ryoyu Kobayashi, a najwyżej z Biało-czerwonych jest Dawid Kubacki (czwarte miejsce). W czołowej dziesiątce znajduje się także Kamil Stoch (szósta pozycja).
Polecany artykuł: