- Zapewniam, że nie czuję przesytu skokami narciarskimi. Chętnie wróciłem do trenowania, chociaż pierwszy trening, na siłowni w Zakopanem, był bardzo ciężki i mozolny. Ale mam wielką motywację. Chciałbym dobrze wypaść w igrzyskach w Pjongczangu - mówi "Super Expressowi" Maciej Kot (26 l.), który ma za sobą najlepszą zimę w życiu.
Maciej wykorzystał czas przerwy na spotkanie ze swoją sympatią Agnieszką, na regenerację organizmu w ośrodkach termalnych, obowiązki wobec sponsorów i na start w samochodowym rajdzie Memoriał Kuliga i Bublewicza w okolicach Wieliczki.
- Nie zostałem sklasyfikowany, bo nie mając czasu na przygotowanie, pojechałem poza konkursem, bez pomiaru czasu. Mówili mi, że wyglądało to dobrze technicznie - cieszył się czołowy skoczek świata. - Prowadziłem mitsubishi lancer evo 9, taki sam, jaki miałem dwa lata temu, a potem go sprzedałem. Teraz wozu użyczył mi kolega, Marcin Golonka, który był moim pilotem. Jestem zadowolony, bo dojechaliśmy do mety w dobrym czasie.
Na wakacje z Agnieszką przyjdzie mu jeszcze długo poczekać.
- Myślę, że znajdzie się na to czas w sierpniu - wyjawia. - Tak jak rok temu, gdy spędziliśmy tydzień w Chorwacji.