Maciej Kot od dawna uchodził za wielki talent polskich skoków i wiązano z nim duże nadzieje. Niestety kariera seniorska nie rozwinęła się tak, jakby życzyli sobie tego kibice i sam zawodnik. Przebłyskiem był sezon 2016/17, kiedy to Kot wygrał dwa konkursy Pucharu Świata i bardzo często znajdował się w czołowej dziesiątce zawodów. Był to jednak tylko krótkotrwały pokaz umiejętności, bo od 2017 roku forma Kota nieustannie spadała.
Maciej Kot wprost o decyzji Thurnbichlera. Zawodnik przeprowadził rozmowę z trenerem
W ubiegłym sezonie zawodnik zapunktował tylko raz. Miało to miejsce w Rasnovie, gdzie nie skakało wielu czołowych zawodników. W poniedziałek Thomas Thurnbichler ogłosił skład kadr narodowych i Kot ponownie musiał przełknąć gorzką pigułkę, bo nie znalazł się w żadnej z nich. Zawodnik będzie przygotowywał się do sezonu w grupie bazowej. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Kot odniósł się do tej decyzji szkoleniowca.
- Myślę, że mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że spodziewałem się takiej, bądź podobnej decyzji. Wiadomo, że finalnie o roszadach w kadrach decydują wyniki, a jestem świadomy, że ich w tym sezonie nie było. Po pierwsze, słabe wyniki spowodowały, że trzeba było szukać nowych rozwiązań. Po drugie, nie jest tak, że to jest dla mnie degradacja, tylko po prostu inna droga, bo było widać, że to, co robiliśmy ostatnio, nie przyniosło spodziewanego rezultatu - przyznał zawodnik. - Rozmawiałem z Thomasem Thurnbichlerem prywatnie, więc od niego pierwszego się o tym dowiedziałem. Nawet nie o decyzji, a planach, bo Thomas chciał znać moje zdanie. Rozmawialiśmy na ten temat dość długo, analizowaliśmy zeszły sezon, ostatnie lata i jak sam Thomas powiedział, najważniejsze jest znalezienie dobrego rozwiązania problemów, które się pojawiają - powiedział Maciej Kot.
Listen on Spreaker.