Wielkie brawa należą się Maciejowi Kotowi. Polski skoczek razem z resztą kadry rywalizuje w ten weekend w zawodach w Willingen. Nasz zawodnik doskonale udowodnił, że nie dba tylko o czubek własnego nosa, ale potrafi też pomóc innym w trudnych sytuacjach. Przekonał się o tym jeden z norweskich skoczków, Sondre Ringen.
Okazało się, że Norweg przyjechał do Willingen bez swoich nart. Niestety, to mogło oznaczać dla niego koniec marzeń o kolejnym starcie. Komplet potrzebnych rzeczy udało mu się skompletować w ostatniej chwili. - W końcu, 30 minut startem narty są gotowe – chwalił się za pośrednictwem Instagrama. Docenił też piękny gest polskiego skoczka. Uratował go właśnie Maciej Kot.
Stoch ZDRADZIŁ tajemnicę swojego sukcesu. To WYDARZYŁO się ponad 10 lat temu!
- Polacy wyciągnęli pomocną dłoń do Norwegów, którym na CoC w Willingen nie dotarły narty. Sondre Ringen będzie dziś skakał z wiązaniami Macieja Kota. Taka postawa fair play może się podobać. Szacunek! - napisał na Twitterze dziennikarz portalu SkiJumping.pl, Piotr Bąk.