Właśnie na skoczni w Klingenthal Stoch błyszczał w pierwszym sezonie jego wielkich sukcesów. To tam zwyciężył w finałowym konkursie Letniej Grand Prix w 2010 roku, a kilka miesięcy później po raz pierwszy triumfował za granicą w Pucharze Świata.
Żona Kubackiego pokazała WYPASIONE łóżeczko córki. Mała Zuzanna śpi jak KRÓLEWNA, co za sprzęt
Wspomniany sezon Letniej Grand Prix był dla Stocha wyjątkowy - wystąpił w sześciu konkursach i w każdym z nich stawał na podium. Przed triumfem w Klingenthal wygrał także w Wiśle i Hakubie. W klasyfikacji generalnej przegrał tylko z Daiko Ito, który miał jeden start więcej. Japończyk wyprzedził Polaka o 30 punktów. Trzeci był wtedy Adam Małysz.
Kilka dni po wygranej w Klingenthal Stoch w rozmowie z "Super Expressem" zdradził, kto stoi za jego dobrą dyspozycją
Granerud PASKUDNIE zaatakował Stocha. Teraz znowu o tym opowiedział. Szokujące!
- Trudno mi powiedzieć, dlaczego akurat teraz, ale czuję, że wypaliło, kiedy miało wypalić. Jestem teraz pełen wiary w to, co robię i spokojny o swoje możliwości. Pomógł mi w tym psycholog Kamil Wódka, bo sam zapewne dochodziłbym do tego znacznie dłużej - powiedział nam Stoch.
Na tym nie koniec. Stoch, który kilka miesięcy wcześniej ożenił się z Ewą Bilan, już w 2010 roku wiedział, że stać go na wielkie rzeczy.
- Moim celem jest walka o pozycję numer jeden na świecie. Jest takie porzekadło, że po ożenku skoczek ląduje bliżej zeskoku. Ja temu muszę zaprzeczyć, mnie małżeństwo służy.
I to jak służy!