Krystyna Pałka

i

Autor: archiwum se.pl

PŚ w Hochfilzen. Muzyka unosi Krystynę Pałkę WIDEO

2013-12-10 10:38

Tydzień temu zaliczyła wpadkę w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata w Östersund. Ale wyniki w kolejnych zawodach, w Hochfilzen, rozwiały wątpliwości. Biatlonistka Krystyna Pałka (30 l.) dwukrotnie znalazła się w czołówce, a w niedzielę po raz pierwszy wskoczyła na podium w zawodach z cyklu PŚ.

- Trochę się martwiłam po Pucharze w Östersund. Ale teraz już wiem, że nic złego się nie dzieje i że tamten zły start wynikał ze źle dobranych nart - powiedziała "Super Expressowi" najlepsza polska biatlonistka. - Biegam teraz na nowych nartach, które serwismeni wybrali pod kątem moich najbliższych startów. A co do formy, to nie mam się do czego przyczepić. Nie chciałabym jednak, żeby to była już superforma, bo najważniejsze są igrzyska olimpijskie.

Zobacz koniecznie: PŚ w Hochfilzen. Historyczny sukces Krystyny Pałki

Dobrze dobrane narty to tylko jedna z dźwigni jej sukcesu. Inną jest metoda tzw. neurocoachingu AVWF.

- Są to specjalne programy muzyczne: aktywizujący, neutralny, regenerujący. Zawierają mieszanki różnej muzyki: od klasycznej do rockowej. Oddziałują na układ nerwowy i na funkcjonowanie serca, przez co przyspieszają regenerację organizmu. W Hochfilzen przeszłam sześć czy siedem seansów pod nadzorem Gerharda Feltrina z Salzburga - opowiada.

Polska biatlonistka poddała się też w Salzburgu, po poprzednim sezonie i przed obecnym, testom badającym prawidłowość postawy i wszystkich zachowań podczas strzelania. W pełni czyste strzelanie wyszło jej dwukrotnie teraz, w Hochfilzen. Czy mamy więc być gotowi na "Pałkomanię"?

Czytaj również: PŚ w skokach narciarskich. Co się dzieje z Kamilem Stochem?

- Nie, nie popadajmy w skrajność - zaprzeczyła ze śmiechem biatlonistka z Czerwiennego. - W biatlonie, dyscyplinie loteryjnej, bardzo ciężko jest przewidywać. A poza tym wierzę, że inne dziewczyny z polskiej ekipy też pokażą się z najlepszej strony - kończy.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze