Ammann nie mógł samodzielnie prowadzić maszyny. Nie ma jeszcze wystarczającego doświadczenia w lataniu w trudnych warunkach atmosferycznych, a po drodze były zamglenia.
Szwajcar siedział jednak na fotelu drugiego pilota i sam wykonał lądowanie w czeskiej Ostrawie.
Hilde i jego koledzy byli zachwyceni.
- Kiedy Simon zaproponował mi lot, nie zastanawiałem się długo. Jestem pod wrażeniem, nie każdy może powiedzieć, że Ammann przewiózł go prywatnym samolotem - stwierdził Norweg.