Raw Air to najbardziej morderczy cykl całego sezonu. Przez dziesięć dni bez przerwy skoczkowie rywalizować będą na obiektach w Skandynawii. Do klasyfikacji generalnej wliczają się zarówno konkursowe próby, jak i te z kwalifikacji. Eliminacje do zawodów PŚ w Oslo były więc równocześnie pierwszym akordem serii zapoczątkowanej przed rokiem. Na starcie stanęło sześciu reprezentantów naszego kraju.
Zawiódł tylko Maciej Kot. Wydawało się, że po igrzyskach olimpijskich zawodnik ten wraca do formy i w końcówce sezonu pokaże się z lepszej strony niż na początku kampanii. W piątek skoczył jednak zaledwie 112 metrów i nawet nie awansował do konkursu głównego. Ta sztuka udała się za to Piotrowi Żyle (116 metrów), Jakubowi Wolnemu (118,5 metra) i Stefanowi Huli (123 metry).
Na deser obejrzeliśmy walkę czołowej dziesiątki klasyfikacji Pucharu Świata. Zaczęło się od bardzo dobrego skoku Dawida Kubackiego. Jego 130 metrów dało prowadzenie, ale chwilę później naszego reprezentanta przebił Norweg Robert Johansson. Najlepsze nadeszło jednak na koniec - Kamil Stoch. Danie główne, deser - można nazywać wedle uznania. Z niższej belki i w najgorszych warunkach skoczek z Zębu skoczył 131 metrów i pewnie wygrał kwalifikacje! Tym samym prowadzi też w cyklu Raw Air.