Później okazało się, że to niejedyny taki przypadek. Trener Norwegów Alexander Stoeckl przyznał na łamach dziennika "Dagbladet", że ofiarami złodziei padli także Czesi i Austriacy.
Policja w Cieszynie od razu rozpoczęła śledztwo, a ściśle współpracują z nią organizatorzy i Międzynarodowa Federacja Narciarska. - Ten gang musiał być doskonale przygotowany, bo wszedł przecież do hotelu strzeżonego przez umundurowanych strażników - skomentował incydent szkoleniowiec reprezentacji Norwegii.