W Turnieju 4 Skoczni na przełomie roku triumfował Dawid Kubacki. W Titisee-Neustadt Five w styczniu – Japończyk Ryoyu Kobayashi. W turnieju Willingen Five w lutym (udało się rozegrać trzy serie) – najlepszym okazał się Niemiec Stephan Leyhe. Kubacki otrzymał nagrodę specjalną 20 tys. franków (wg ówczesnego kursu – 78 tys. zł). Kobayashi i Leyhe – po 25 tys. euro (obecnie 107,5 tys. zł).
Na triumfatora morderczego turnieju Raw Air czeka nagroda specjalna 60 tys. euro (ok. 256 tys. zł). Dla drugiego i trzeciego przewidziano 30 i 20 tys. euro (128 i 86 tys. zł). Oczywiście każdy z konkursów w Oslo, Lillehammer, Trondheim i Vikersundzie wchodzi też do programu Pucharu Świata i z tego tytułu także wypłacane są regulaminowe nagrody.
Na najwyższe nagrody trzeba się specjalnie napracować. Dziesięć dni skakania bez przerwy. Cztery kwalifikacje (tutaj nazywane prologami), cztery turnieje indywidualne i dwa drużynowe. Razem szesnaście serii punktowanych.
W roku 2018 opromieniony trzecim olimpijskim złotem Kamil Stoch prowadził od pierwszej do ostatniej serii, wygrał też wszystkie prologi. To unikalny wyczyn w krótkiej historii turnieju. Życzymy sobie powtórki.
W tym roku w Raw Air pojawią się tez skoczkinie. Rozegrają trzy prologi i trzy konkursy indywidualne (9 serii) w Oslo, Lillehammer i Trondheim. Pula nagród: 55 tys. euro (35 tys. - 15 tys. - 5 tys.).