Stefan Hula nie może nawiązać do sezonu 2017/2018, kiedy wywalczył brązowy medal igrzysk olimpijski w konkursie drużynowym i zajął 13. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Kolejne były zdecydowanie słabsze... W ostatnim zdobył zaledwie 31 punktów PŚ i wypadł z kadry A. To wszystko sprawiło, że poważnie brał pod uwagę koniec kariery. - Pytałem siebie, czy ja na pewno jeszcze dłużej dam radę tak funkcjonować. Miałem bardzo trudne momenty, nie szło mi tak jak bym tego oczekiwał, a to w dorosłym życiu zawsze każe się zastanowić nad sensem. I ja go już nie widziałem - stwierdził Hula w rozmowie z "Przeglądzie Sportowym".
Włodzimierz Szaranowicz wygłosił PRZEŁOMOWY monolog. Łzy same cisną się do oczu [WIDEO]
Hula podjął jednak rękawice i w trakcie ostatniego okresu przygotowawczego ciężko pracował, by wrócić do formy. Chciałby znów regularnie startować w konkursach Pucharu Świata. - Nie czuję się zmęczony całym tym sportem, mam nadal wielką ochotę go uprawiać. I cieszy mnie to, że wychodzę rano na trening, że się tam skatuję, że wyjadę na zgrupowanie, a zimą – miejmy nadzieję – na zawody. Wciąż lubię ten rytm, więc czemu miałbym się żegnać? - zauważył.
On będzie TAJNĄ BRONIĄ polskich skoczków? Prezes nie ma wątpliwości
Sezon Pucharu Świata 2020/2021 w skokach narciarskich rozpocznie się w najbliższy piątek w Wiśle. W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, natomiast w niedzielę - indywidualny.