Pytany przez nas trener Maciej Maciusiak, sporej klasy fachowiec w "reperowaniu" skoczków, przyznał, że niektóre skoki Żyły w Engelbergu dały promyk nadziei. Spośród naszej fantastycznej trójki (dla porządku przypomnimy: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła), to właśnie "Wiewiór" wygląda najlepiej. W Ruce potrafił wskoczyć na 5. miejsce w kwalifikacjach, a w Klingenthal być jedenasty (po pierwszej serii nawet siódmy). – Piotrek jest najbliżej walki o czołową dziesiątkę. Te skoki w Engelbergu wyglądały zdecydowanie lepiej niż te w poprzednich – mówił nam Maciusiak.
Największym kłopotem całej kadry zdaje się być stabilizacja. Ten problem dotyka również mistrza świata z Planicy. Żyła potrafił w Engelbergu "huknąć" 135 metrów w kwalifikacjach do konkursu, w którym potem... nie awansował do 2. serii. Wszyscy są zgodni co do jednego: przerwa w rywalizacji o punkty PŚ działa na naszą korzyść i oby podziałała już przy okazji mistrzostw Polski (te w piątek) i nadchodzącego Turnieju Czterech Skoczni.