Thomas Thurnbichler już w Lillehammer zapowiadał, że kibice powinni nastawić się na zmiany przed kolejnymi zawodami. Dwa pierwsze weekendy Pucharu Świata są dla polskich skoczków do zapomnienia i już w Klingenthal dojdzie do sporych zmian. Ze składu wypadli bowiem Kamil Stoch i Aleksander Zniszczoł. O wymianie tego drugiego na Macieja Kota było wiadomo od kilkudziesięciu godzin, a we wtorek potwierdzono wycofanie trzykrotnego mistrza olimpijskiego. Miejsce Stocha w pięcioosobowym zespole zajmie Andrzej Stękała. Thurnbichler oficjalnie poinformował o tym za pośrednictwem mediów Polskiego Związku Narciarskiego.
Kamil Stoch musi przełknąć gorzką pigułkę. Bezlitosna decyzja Thurnbichlera
- W drużynie na Puchar Świata w Klingenthal znaleźli się Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Piotr Żyła, Maciej Kot i Andrzej Stękała - poinformował austriacki trener, po czym przedstawił plan na odbudowę Stocha. - Kamil pojedzie w najbliższym czasie na dwudniowy obóz treningowy do Eisenerz, gdzie panują bardzo dobre warunki. W trakcie weekendu będzie miał przerwę, z kolei na początku przyszłego tygodnia odbędzie dwie sesje treningowe na skoczni w Zakopanem. Kamil potrzebuje w tej chwili większej liczby prób, w spokojnych warunkach. Podczas rywalizacji dochodzi stres, a do tego w Klingenthal może oddać maksymalnie dziewięć skoków. W trybie treningowym może skoczyć nawet 20 razy, bez nerwów - podkreślił Thurnbichler.
- Zakładamy, że pojedzie do Engelbergu, jeżeli do tego czasu złapie dobrą formę - dodał. Wycofanie Zniszczoła ma związek z inauguracją Pucharu Kontynentalnego, gdzie zawodnik kadry A ma powalczyć o dodatkowe miejsce dla Polski na Turniej Czterech Skoczni. Z kolei Kot i Stękała otrzymają szansę w PŚ w związku z solidnymi skokami na treningach w Ramsau i Kranju. W Klingenthal odbędą się dwa konkursy indywidualne, a rywalizacja rozpocznie się od piątkowych kwalifikacji.