Kibice od lat piją alkohol podczas mroźnych konkursów Pucharu Świata w narciarstwie klasycznym. Można zrozumieć, że ujemne temperatury wymagają dodatkowego rozgrzania, ale to, co działo się w Oslo, przekroczyło wszelkie granice! Organizatorzy imprezy stwierdzili, że w tym roku fani przeszli samych siebie. W okolicach Holmenkollen, gdzie rywalizowali sportowcy, znaleziono tysiące butelek po wódce. Ich sprzątniecie było istnym koszmarem. Były dosłownie wszędzie.
"Jeszcze nigdy nie znaleźliśmy tylu pustych opakowań po alkoholu! Co roku zbieraliśmy dużo puszek po piwie, ale tym razem doszło do apogeum pijaństwa. Wszędzie walały się butelki po wódce" - tak opisała wydarzenia firma Ruter, operator komunikacji miejskiej w Oslo.
Nic dziwnego, że podczas biegów narciarskich nie dopisała "zmęczona" publiczność. Sama Marit Bjoergen narzekała na frekwencję, ale gdy dowiedziała się o wielkiej imprezie kibiców, szybko zrozumiała ich sytuację. Warto zaznaczyć, że podczas skoków polscy fani tłumnie dopingowali biało-czerwonych :).