Puchar Świata w sezonie 2024/2025 rozpocznie się 22 listopada, a pierwsze zawody odbędą się w Lillehammer. Konkurs rozpoczynający tegoroczne zmagania to będzie mikst, a dwa kolejne dni to rywalizacja indywidualna.
W skokach narciarskich od wielu lat trwa rywalizacja nie tylko pod względem formy zawodników, ale także każdy kraj zbroi się pod względem sprzętu, a dokładniej mowa o kombinezonach. Dla osób, które mało interesują się tym sportem nie jest to tak oczywiste. Jednak liczy się tak naprawdę każdy szczegół rozpoczynając od doboru materiału, dzięki czemu skoczek mógł zyskiwać aż kilka metrów więcej przy jednym skoku od rywali. Najpotężniejsze federacje w skokach narciarskich mogły liczyć na o wiele większą liczbę strojów niż zawodnicy z biedniejszych federacji. Co więcej nie było żadnego przepisu, który miałby ograniczyć liczbę kombinezonów na sezon. FIS zdecydował się na zmianę i w tym sezonie będzie to zupełnie inaczej wyglądało.
Polscy skoczkowie nie będą mieli łatwo! Wielka rewolucja w skokach narciarskich
FIS podjął radykalną decyzję w sprawie kombinezonów. W sezonie 2024/2025 skoczkowie nie będą mogli wymieniać strojów, jak rękawiczek. Co za tym idzie będą mogli wraz z trenerami wybrać tylko cztery kombinezony przed weekendem, które zostaną oznaczone specjalnym chipem FIS. Na rywalizację w jednej miejscowości zostaną skoczkowie zmuszeni do wyboru tylko dwóch, a w jednym dniu zawodów będą zmuszeni skorzystać tylko z jednego stroju. Nie będzie możliwości zmiany kombinezonu między seriami.
Sandro Pertile w rozmowie z "WP SportoweFakty" wypowiedział się na ten temat. - Zmiany obowiązywać będą już od tego sezonu. Oznakowanie kombinezonów i ich ograniczona liczba spowodują, że zmniejszy się aspekt finansowy: drużyny nie będą musiały już tyle inwestować w sprzęt. Taka decyzja będzie miała również wpływ na środowisko, bowiem zmniejszymy liczbę odpadów - zaznaczył dyrektor Pucharu Świata.