Radykalna zmiana u Kamila Stocha
Ostatnia zima była rozczarowująca nie tylko dla kibiców, lecz przede wszystkim dla Kamila Stocha. Skoczek przez cały sezon męczył się na skoczni i nie był w stanie wejść na swój mistrzowski poziom. Ostatecznie zaliczył jeden z najgorszych sezonów w karierze, zajmując dopiero 26. miejsce w Pucharze Świata. Po trudnych zimowych miesiącach trzykrotny mistrz olimpijski najpierw zrobił sobie przerwę na reset głowy, a następnie postanowił odłączyć się od grupy prowadzonej przez Thomasa Thurnbichlera. 37-latek zbudował własny sztab prowadzony przez Michala Doleżala i Łukasza Kruczka, co dało mu potrzebny zastrzyk nowej energii, o czym więcej opowiedział w rozmowie z "Eurosportem" tuż przed startem nowego sezonu.
Thomas Thurnbichler wprost wypalił o formie skoczków przed Pucharem Świata. Kibice będa zaskoczeni?
Ważne słowa Stocha przed startem Pucharu Świata
- Zmęczony byłem już u progu poprzedniej zimy, nie mówiąc o końcu. Ale tak, nowa sytuacja dała mi duży zastrzyk dobrej energii. Ponownie poczułem, że mam przed sobą jakieś perspektywy. Cel, do którego wspólnie dążymy. Do tego dużo świeżości w atmosferze, w której pracujemy: w przekazywaniu uwag, w codziennym funkcjonowaniu. Dzisiaj wiem, że właśnie tego potrzebowałem. Wiem też, że wszyscy czekacie na deklarację, żebym powiedział, co z tego będzie. Ale tego nie wie nikt - przyznał Stoch.
Jego przygotowania do zimy zakłóciła we wrześniu kontuzja kolana, przez którą kilka tygodni nie mógł normalnie trenować. Przytrafiła się ona w kluczowym momencie letnich przygotowań, ale nie zburzyła wiary i optymizmu skoczka. 39-krotny zwycięzca zawodów PŚ jest przekonany, że stać go na skoki na najwyższym poziomie.
Wielka zmiana w świecie skoków narciarskich! Kibice bardzo szybko się zorientują
Kontuzja nie załamała Stocha
- Pierwsza moja myśl była prosta: fatalnie, dlaczego tak się stało. I tak dalej. Ale po chwili udało się spojrzeć na całą sytuację z dystansem. I tak naprawdę doszedłem do wniosku, że nic wielkiego się nie wydarzyło. Od ponad 20 lat jestem w ciągłym treningu, w trybie nieustannej rywalizacji i trzy lub cztery tygodnie bez skakania nie powodują niczego strasznego - ocenił na chłodno skoczek.
Stoch obok Dawida Kubackiego, Aleksandra Zniszczoła, Pawła Wąska i Macieja Kota już 22 listopada rozpocznie sezon Pucharu Świata w Lillehammer. Ta piątka została powołana do składu przez Thomasa Thurnbichlera. Pierwszego dnia inauguracyjnego weekendu odbędzie się konkurs mikstów, który poprzedzą oficjalne treningi. Po nich trenerzy wybiorą do składu po dwóch skoczków i skoczkinie na pierwsze oficjalne zawody sezonu 2024/25. W sobotę i niedzielę (23-24 listopada) odbędą się konkursy indywidualne poprzedzone kwalifikacjami z udziałem pięciu Polaków.