Wielkie problemy dotkną polskich skoczków narciarskich? Według informacji medialnych FIS planuje dość dużą reformę, która może całkowicie zmienić zawody Pucharu Świata i doprowadzać do większej ilości dyskwalfikacji. Mówimy tutaj o używaniu fluoru w smarach, które do tej pory były stosowane w nartach, aby zwiększyć ich prędkość. Za wyczucie substancji w nartach mają grozić dyskwalifikacje. Czy dotknie to także polskich sportowców?
Wielkie problemy skoczków narciarskich. Przepisy mogą zmienić zasady
Zakaz fluoru w smarach do nart spowodowany jest decyzją Unii Europejskiej, która zakazała używania pewnych związków fluoru ze względu na ich rakotwórczość. Teraz FIS zyskał techonologię, która może sprawdzać zawartość substancji w nartach i zamierza prowadzić wyrywkowe kontrole w trakcie zawodów Pucharu Świata. Obecność fluoru, w nawet najmniejszej formie, może prowadzić do dyskwalifikacji, co już teraz niepokoi wszystkie osoby związane ze sportami zimowymi.
- Martwi mnie straszna losowość testów nart. Raz narta przechodziła pozytywną weryfikację, a raz nie. I to ta sama. Wygląda na to, że wystarczy drobny pyłek, który może oznaczać problemy. Wszyscy są zaniepokojeni sytuacją, bo nie ma zbyt wielu informacji dotyczących tego, jak to wszystko będzie działało. Nikt z nas nie ma tej maszyny, by zobaczyć, jak to się spisuje - mówi w rozmowie z "Interią" Marcin Orłowski, trener Maryny Gąsienicy-Daniel, polskiej alpejki.