Agnieszka Radwańska: Nie mogę się doczekać meczów Świątek i Hurkacza na igrzyskach
- Jestem fanką żużla. Trochę dzięki mężowi Dawidowi, bo jednak on bardzo o tym żyje. Ale przede wszystkim sport na żywo robi zawsze ogromne wrażenie. Miałam mało okazji oglądać sport na żywo wtedy, kiedy sama grałam, więc jeżeli jest tylko okazja, to jestem na Narodowym. A to, z tego co pamiętam, mój piąty raz. Zawsze są duże emocje i można poczuć to wszystko na żywo, więc fajnie - powiedziała "Super Expressowi" była finalistka Wimbledonu i numer 2 rankingu WTA.
"Super Express": - Żużel jest dodatkowo efektowny, daje mocne przeżycia.Agnieszka Radwańska: - Tak, tak. Tutaj jest wszystko tak naprawdę na milimetry, dużo się dzieje. Przede wszystkim to sport o dużych emocjach do samego końca. Jestem naprawdę fanką, przede wszystkim tutaj na Narodowym czuć tę energię. Prawie pełny stadion, kibice, to wszystko żyje. Tę energię czuć naprawdę od wszystkich.
- Wieczorem była pani na żużlu, a w ciągu dnia była okazja zobaczyć mecze Igi i Huberta? - Oczywiście. Hubert naprawdę pokazał ogromną klasę. Chociaż z drugiej strony trochę mi żal Rafaela. Są takie mecze, kiedy chce się, żeby obaj wygrali, prawda? Niestety tak się nie da, to jest sport. Ale przede wszystkim ja zazdroszczę Hubertowi, że mógł z nim jeszcze zagrać praktycznie przy końcówce kariery Rafy,któremu niewiele już zostało, dosłownie pewnie kilka turniejów. Myślę, że to też dla Huberta było ogromne doświadczenie, żeby jeszcze na samym końcu właśnie z Nadalem zagrać.
- Iga Świątek w kapitalnej formie w Rzymie. W zasadzie przez chwilę w drugim secie Putincewa ją zaskoczyła, ale wtedy Polka wrzuciła piąty bieg...- Chyba nawet 1:4 przegrywała już w drugim secie. Ale myślę, że tutaj wszystko zależało od Igi w tym meczu. Była spokojna i grała swoje, to już potem wszystko szło w dobrym kierunku. Był mały kryzys w tym drugim secie, ale szybko na właściwe tory wróciła i praktycznie już po tym długim szóstym gemie już wszystko szło w jedną stronę. Było trochę nerwów, ale myślę, że nie na tyle, żeby się jakoś stresować, przeżywać.
- Przed nami Roland Garros, przed nami igrzyska olimpijskie na tych samych kortach. Co dla sportowca, dla tenisisty, co jest ważniejsze? Roland Garros, czy igrzyska?- To jest nieporównywalne. To są zupełnie dwie różne imprezy, absolutnie topowe i myślę, że priorytetem będzie dla tenisisty i Wielki Szlem, i igrzyska. Wydaje mi się, że to jest przede wszystkim bardzo ciężki sezon dla tenisistów, bo są i wielkie szlemy, i jeszcze igrzyska, więc na pewno będzie to kosztować wszystkich bardzo dużo energii.
- Iga z Hubertem w mikście na igrzyskach olimpijskich to będzie coś cudownego dla widzów.- Na pewno! Sama się nie mogę doczekać, trzymam kciuki. Jest duża szansa na to, żeby naprawdę tam coś zwojowali. Wszyscy czekamy na igrzyska. Ja oczywiście przede wszystkim na tenis, zobaczymy, co zrobią Iga i Hubert.
Przeczytaj także: Kiedy gra Iga Świątek Półfinał WTA Rzym Z kim Iga Świątek gra kolejny mecz 1/2 finału
Polecany artykuł: