O tym, że Agnieszka Radwańska nie zagra w Madrycie, poinformował za pośrednictwem PAP Dawid Celt, jej sparingpartner, drugi trener a prywatnie mąż. – Nie wiemy jeszcze konkretnie, co się stało. Cały czas trwają badania. Jakiś tam ból cały czas jest, tak że musimy uważać. Na razie spokojnie próbujemy to zdiagnozować, zlokalizować - powiedział Celt.
We wtorek Radwańska rozegrała pierwszy w tym sezonie mecz na mączce. Grała bardzo słabo i przegrywała już 2:6, 0:2 z Donną Vekić. Okazało się, że przyczyną fatalnej dyspozycji jest ból pleców. Isia skorzystała z pomocy fizjoterapeutki, a po chwili poddała mecz. Krakowianka, która właśnie spadła z 29. na 30. miejsce w rankingu WTA, planowała zagrać w Madrycie, ale - tak jak rok temu - nie wystąpi w stolicy Hiszpanii. Wtedy przeszkodził jej uraz stopy. Teraz bolą ją plecy. Nie zagra ani w Madrycie, ani w poprzedzającym French Open turnieju w Rzymie. Co z Paryżem?. – Mamy nadzieję, że do czasu turnieju w Paryżu Agnieszka się wykuruje i wszystko będzie OK. Chcielibyśmy, żeby Agnieszka tam pojechała. Ale zobaczymy, czas pokaże. Będziemy robić wszystko, żeby w stolicy Francji zagrała – powiedział PAP Dawid Celt.
Jeżeli Radwańska nie zagra w paryskim French Open, to opuści pierwszy wielkoszlemowy turniej od... 2006 roku. Ostatnią tego typu imprezą, w której nie wystąpiła, był French Open 12 lat temu.
Zobacz, ile Agnieszka Radwańska zarobiła w 2017 roku. Złota Dziesiątka "SE"