Miniony sezon był najgorszy w wykonaniu Radwańskiej od wielu lat. Prześladowana przez choroby i kontuzje, po raz pierwszy od 2010 r. nie wygrała żadnego turnieju. Z nagród i premii za występy uzbierała tylko 1,259 mln dol. (dla porównania w 2016 r. było 4,16 mln dol). Niepowodzenia na korcie powetowała sobie efektownym sukcesem w życiu prywatnym - w lipcu media szeroko opisywały jej ślub i huczne wesele pod Krakowem, na którym bawiły się m.in. Karolina Woźniacka, Andżelika Kerber, Tomasz Hajto czy aktorka Małgorzata Socha.
Zdaniem magazynu "Forbes" Agnieszka w 2017 r. uzbierała dzięki kontraktom reklamowym aż 4 mln dol. Do związanych z nią od dłuższego czasu sponsorów, takich jak Lexus (samochody), Lotto (stroje sportowe), Workday (programy komputerowe), Rado (zegarki), Inglot (kosmetyki) czy Lilou (biżuteria), dołączył kolejny potężny mecenas - koncern paliwowy Lotos.
- Szanuję pieniądze, bo kiedyś ich nie miałam. Nie było nic, bo wszystko inwestowaliśmy w tenis - podkreśla Agnieszka w swojej książce "Jestem Isia". - Wiem, że pieniądze zmieniają ludzi, jednak mam nadzieję, że mnie nie zmieniły. Zbyt długo i zbyt ciężko na nie pracowałam, za dużo poświęciłam.
Inwestuje w nieruchomości. Poza mieszkaniami w rodzinnym Krakowie i w Warszawie, gdzie spędza najwięcej czasu, kupiła też apartamenty w Miami, Zakopanem i w Sopocie. - Dorobiłam się tyle, że o nic materialnego już nie muszę się martwić, ale to nie było i nie jest moim celem. Na pewno nie oszczędzam na prezentach, jeśli już coś komuś kupuję, to nie patrzę na cenę. Nie oszczędzam także na imprezach, które wyprawiam dla przyjaciół. A na co dzień żyję jak każdy: robię zakupy w sklepach spożywczych, aptekach, drogeriach... - mówi Isia, która pomaga też potrzebującym. Od lat wspiera upośledzonych intelektualnie (Fundacja im. Brata Alberta), bierze udział w akcji Szlachetna Paczka, przekazuje na charytatywne aukcje tenisowe rakiety czy sportowe stroje. Ostatnio przekazała na WOŚP swoją... suknię ślubną.
Zobacz również: Serena Williams szczerze o porodzie: Prawie umarłam po urodzeniu córki