To już 19. turniej WTA wygrany przez Radwańską. W całej imprezie nie przegrała ani jednego seta. W półfinale z zadziwiającą łatwością rozbiła 6:1, 6:1 słynną Czeszkę Petrę Kvitovą. - Agnieszka zagrała znakomicie. Dobrze, że nie przegrałam do zera - doceniła klasę Polki Petra.
Finałowe starcie z Ukrainką Eliną Switoliną polska gwiazda też zaczęła od mocnego uderzenia. Problemy pojawiły się dopiero w drugiej partii, a pod koniec Agnieszka broniła nawet dwóch piłek setowych. Na szczęście wyratowała się dobrym serwisem i wygrała mecz 6:1, 7:6(3).
- Czy to dobry prognostyk przed US Open? Cóż, wygrałam turniej w naprawdę znakomitym stylu i bez straty seta. To na pewno duży zastrzyk pewności siebie - analizowała Radwańska. - Przez ten tydzień czułam się na korcie świetnie, wszystko w mojej grze funkcjonowało. Długo zastanawiałam się, czy tutaj przyjechać i zagrać turniej tuż przed US Open. I teraz myślę, że to była dobra decyzja. To były perfekcyjne przygotowania do walki w Nowym Jorku - dodała.
Na szczęście rywalizację w US Open Radwańska zacznie we wtorek (zagra z Amerykanką Pegulą, nr 139). Ma więc więcej czasu na odpoczynek. W Nowym Jorku może wygrać gigantyczne pieniądze. Rzutem na taśmę Isia wskoczyła na 1. miejsce w cyklu US Open Series (zawodniczki gromadziły punkty w turniejach w Ameryce Północnej - Stanford, Montrealu, Cincinnati i New Haven). Dzięki temu do premii wywalczonej w Nowym Jorku dostanie specjalny bonus. Jeżeli wygra turniej, to do 3,5 mln dolarów sponsorzy dołożą kolejny milion! Pamiętajmy jednak, że w US Open Polce zawsze grało się ciężko. To jedyny Szlem, w którym nigdy nie doszła do ćwierćfinału.
@ARadwanska pic.twitter.com/aSOcysPdJp
— Aga Radwanska (@ARadwanskaLive) August 28, 2016