Ewa Pajor

i

Autor: Photo/Bagu Blanco, Associated Press

Polka na szczycie

Finał Ligi Mistrzyń, Pajor znów zagra o trofeum! Była reprezentantka Polski: „O Ewie mówi dziś cały świat” [ROZMOWA SE]

2025-05-24 8:50

Piłkarzom Barcelony nie udało się dotrzeć do finału Ligi Mistrzów. Ich klubowe koleżanki natomiast dziś (godz. 18.00, transmisja w Polsat Sport 2) na stadionie Jose Alvalade w Lizbonie będą bronić tego trofeum, zdobytego rok i dwa lat temu. Na szpicy katalońskiego ataku zagra Ewa Pajor, która w karierze ma (jeszcze w barwach VfL Wolfsburg) cztery przegrane finały. - Wierzę, że teraz sięgnie po to trofeum – mówi „Super Expressowi” trenerka aktualnych mistrzyń Polski z Katowic, była reprezentantka kraju, Karolina Koch.

Spis treści

  1. Ewa Pajor motorem napędowym popularności kobiecej piłki
  2. Barcelona faworytem finału? Karolina Koch nie ma wątpliwości
  3. Dlaczego warto obejrzeć finał? „Dziewczyny nie odstają od mężczyzn”
  4. Pajor ikoną polskiego futbolu. „A ja ją pamiętam ją jako dziecko”

Ewa Pajor motorem napędowym popularności kobiecej piłki

„Super Express”: - Powiedziała pani niedawno w jednym z wywiadów, że kobieca piłka to najdynamiczniej rozwijająca się dyscyplina w Polsce. To zasługa sukcesów Ewy Pajor?

Karolina Koch: - To zasługa transmisji telewizyjnych z kobiecego futbolu. Od bardzo wielu ludzi zaczęłam dostawać informacje, że oglądają mecze pań – również te w polskiej lidze, bo to coś fajnego. Na wyciągnięcie ręki masz najlepsze zawodniczki Europy; choćby niedawny półfinał Ligi Mistrzyń Barcelona – Chelsea.

- Nie byłoby jednak zapewne tego telewizyjnego kontraktu, gdyby nie Pajor.

- Polka w Barcelonie, grająca o finał Ligi Mistrzów, to naprawdę coś wyjątkowego; najlepsza reklama kobiecej piłki. O Ewie – tak jak o Robercie Lewandowskim – mówi dziś cały świat! Zasłużenie, skoro zdobywa w sezonie ponad 40 bramek!

Barcelona faworytem finału? Karolina Koch nie ma wątpliwości

- A za chwilę będzie lepsza od Roberta, jeśli Barcelona wygra finał Ligi Mistrzyń. No właśnie: wygra?

- Wierzę, że sięgnie po to trofeum. Arsenal to co prawda wicemistrz Anglii z tego sezonu, ale skoro Barca w półfinale tak pewnie – dwa razy po 4:1 – ograła mistrzynie, Chelsea, to będzie zdecydowanym faworytem finału. To najlepsza drużyna Europy, więc cieszmy się, że jej gwiazdą – w otoczeniu wielu innych gwiazd - jest Polka! I to Polka, która – dzięki swemu talentowi, umiejętności odnajdywania się w polu karnym – potrafi zrobić świetny użytek z tego, że ma tak świetne partnerki w drużynie.

Dlaczego warto obejrzeć finał? „Dziewczyny nie odstają od mężczyzn”

- Pokazuje pani swej drużynie na odprawie fragmenty meczów żeńskiej drużyny Barcy?

- Jeśli mam być szczera, to w naszej pracy szkoleniowej częściej posiłkujemy się konkretnymi zachowaniami z meczów męskiego futbolu, sięgamy po taktyczne rozwiązania z męskiej piłki, również z naszej ekstraklasy. Tym niemniej ja naprawdę bardzo mocno zachęcam wszystkich kibiców, żeby w sobotę zobaczyli ten finał Ligi Mistrzyń z udziałem Barcelony. To naprawdę będzie kawał, kawał piłkarstwa! Ogromne umiejętności indywidualne i ogromne umiejętności techniczne, którymi te dziewczyny nie odstają od mężczyzn. Jestem pewna, że zobaczymy wiele pięknych akcji i bramek, których żadna męska drużyna by się nie powstydziła.

- Robert Lewandowski nigdy nie zdobył Złotej Piłki. Ewa Pajor ma na to szansę?

- Pamiętajmy, że wiele innych kandydatek do tej nagrody ma ważny atut w postaci sukcesów reprezentacyjnych na ważnych imprezach: mistrzostwach świata czy Europy. Nasza drużyna narodowa już za chwilę – po raz pierwszy w historii – zagra w finałach EURO. I mam nadzieję, że – jeśli nie teraz, to w nieodległej przyszłości, jeszcze przed końcem kariery Ewy – nasze dziewczyny mocniej zaakcentują swoją obecność w takiej imprezie. Na razie w tym plebiscycie Ewa ma trudniej, ale może głosujący docenią te wspomniane 40 bramek?

Pajor ikoną polskiego futbolu. „A ja ją pamiętam ją jako dziecko”

- A może kiedyś zostać „Sportowcem Roku” w Polsce?

- Ojej… Ja myślę, że jeśli wygra Ligę Mistrzów, będzie to niesamowity sukces. Na pewno zostanie – co ja mówię; już jest! - ikoną piłkarstwa kobiecego w Polsce. I to jest niesamowite. Również dlatego, że ja pamiętam Ewę sprzed jakichś dziesięciu – może więcej – lat z reprezentacji, do której dostała powołanie, gdy jeszcze właściwie była dzieckiem. Dziewczynką z niezwykłym talentem.

- A dziewczynki w Akademii GieKSy noszą koszulki z nazwiskiem „Pajor”?

- Myślę, że niejedna chciałaby taką mieć (śmiech). Ale że te z Barcelony są u nas trudno dostępne, przychodzą z nazwiskami Nicoli Brzęczek, Kingi Kozak czy Klaudii Maciążki na plecach. I to jest niesamowite, że moje dziewczyn z GieKSy mają swoje fanki. Że rośnie pokolenie, które chce biegać i kopać piłkę tak jak one. Bo mogą sobie do Klaudii Słowińskiej na przykład – reprezentantki Polski – przyjść, przybić z nią piątkę, zrobić zdjęcie. To jest ogromny przeskok w kobiecej piłce. Także dzięki Ewie!

Wywiad z Ewą Pajor

Ewa Pajor - polska gwiazda Barcelony

Sport SE Google News

Najnowsze