Danielle Collins ma już 25 lat, ale od niedawna na poważnie gra jako profesjonalna tenisistka. Wcześniej walczyła głównie w amerykańskich rozgrywkach studenckich NCAA (wygrała je dwa razy). Koncentrowała się na studiach, skończyła Uniwersytet w Wirginii. W latach 2013-2015 w ogóle nie rywalizowała w profesjonalnym cyklu. W WTA Tour zadebiutowała dopiero jako 21-latka.
Przełomowy był 2018 rok. Danielle Collins przebojem wdarła się do Top-50 rankingu WTA. W dużym turnieju Indian Wells, gdzie grała dzięki dzikiej karcie, sprawiła sensację, dochodząc jako zupełnie nieznana zawodniczka do IV rundy. Zaraz potem był fenomenalny występ w Miami, gdzie Collins najpierw przeszła kwalifikacje, a potem doszła aż do półfinału, ogrywając m.in. słynną Venus Williams.
Do występu w Australian Open przystępowała jako numer 35 w rankingu. To jej pierwszy występ w Australian Open. - Może i wcześniej nie wygrałam żadnego meczu w Szlemach, ale czuję, że będzie ich wkrótce dużo - powiedziała w Melbourne po pierwszym wygranym spotkaniu z Niemką Julią Goerges. W III rundzie zdemolowała Andżelikę Kerber. Piękny sen Danielle Collins trwa. Właśnie ograła 2:6, 7:5, 6:1 Rosjankę Anastaziję Pawluczenkową i jest w półfinale Australian Open!
Polecany artykuł: