Na mecz Świątek – Sabalenka czekało mnóstwo kibiców. Ten pojedynek stał się już tenisowym klasykiem. Eksperci mieli wielkie obawy jeśli chodzi o postawę Igi Świątek. Po pierwsze nasza zawodniczka wciąż odczuwa zmęczenie po igrzyskach olimpijskich, po drugie już męczyła się w Cincinnati w poprzednich meczach i wreszcie po trzecie – średnio jej pasują warunki panujące w Cincinnati (szybki kort i piłki). To sprawiło, że Sabalenka od razu uzyskała dużą przewagę nad Świątek. I choć w drugim secie Polka obroniła nawet kilka piłek meczowych, to nie udało jej się zatrzymać świetnie dysponowanej tego dnia Sabalenki.
Aryna Sabalenka po pokonaniu Igi Świątek: Czuję się, jakbym skruszyła mur
Białorusinka to wielka rywalka Igi Świątek. Panie na korcie walczą jak lwice, ale poza nim mają do siebie ogromny szacunek. Sabalenka pokazała to też w wypowiedzi na gorąco po meczu. - To brzmi tak, jakbym wreszcie przebiła się przez mur. Jestem superszczęśliwa. Po ciężkiej bitwie z Igą jestem bardzo zadowolona z pokonania jej – powiedziała białoruska tenisistka.
Teraz Sabalenka szykuje się na finał, a Świątek może już myśleć o wielkoszlemowym turnieju US Open, który w przyszłym tygodniu startuje w Nowym Jorku. Przypomnijmy, że Iga Świątek do tej pory raz wygrała ten prestiżowy turniej.
Bandycki atak na Igę Świątek! Obrzydliwe... Za wszystkim stoi Rosjanin