Australian open 2014. Janowicz walczył, aż trzeszczało

2014-01-14 3:00

Z piekła do nieba, a po drodze przez czyśćcowe męki - Jerzy Janowicz (23 l.) walczył nie tylko z rywalem, lecz także z bolesną kontuzją stopy. Grał słabo i przegrywał już z Australijczykiem Jordanem Thompsonem 0-2 w setach, ale odrodził się i uniknął katastrofy. Wygrał 1:6, 4:6, 6:4, 6:2, 6:1 i jest już w II rundzie Australian Open.

- Na początku byłem w ciężkim szoku - przyznał po spotkaniu Jerzyk. Jego rywal ma 19 lat, a wygląda jak 17-latek. W rankingu jest dopiero 319., ale wczoraj pokazał, jak wielki ma talent. Szybki i zwinny młodzian w pierwszych dwóch partiach robił z Polakiem co chciał. - Zasypywał mnie bombami, a ja... cóż, nie grałem w tenisa długi czas i nie potrafiłem złapać swojego rytmu - dodał Jurek.

Łodzianin ostatnio zmagał się z kontuzją. Pęknięta trzeszczka - malutka kość w lewej stopie - zrosła się, ale przez stan zapalny noga ciągle boli. Do tego nasz tenisista ma bardzo duże zaległości treningowe.

ZOBACZ! Robert Lewandowski trenuje pod okiem ochroniarza! FOTO

- Przegrywałem już 0-2, było kiepsko, ale ja zawsze zostawiam serce na korcie i teraz też walczyłem do końca - podsumował mecz Janowicz, który w trzecim secie mimo coraz większego bólu wreszcie zaczął się rozkręcać. Nagle wróciła pewność siebie, Polak przestał popełniać proste błędy. Zdominował gasnącego rywala i czeka już na starcie z Hiszpanem Pablo Andujarem (nr 48 ATP) w II rundzie.

- Mam nadzieję, że noga z każdym dniem będzie boleć Jurka coraz mniej. Syn jest pod dobrą opieką i jeśli uda się ten stan zapalny wyleczyć, to powinno być dobrze - mówi Jerzy Janowicz senior, ojciec tenisisty.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze