Po tych słowach o Idze Świątek jej rywalki mogą tylko załamać ręce. WTA nie ma wątpliwości
Iga Świątek nie bez powodu została jedną z głównych bohaterek tekstu, jaki pojawił się na oficjalnej stronie WTA w związku z początkiem sezonu na mączce. To na tej nawierzchni w najbliższych tygodniach odbędą się dwa turnieje WTA 1000 (Madryt, Rzym), trzy imprezy WTA 500 (Charleston, Stuttgart, Strasburg) i trzy WTA 250 (Bogota, Rouen, Rabat). Zwieńczeniem tej części sezonu będzie wielkoszlemowy Roland Garros, który w dwóch ostatnich latach wygrywała właśnie Świątek. Między innymi dlatego jest ona największą faworytką do kolejnego triumfu, co WTA przyznało wprost.
Aż podskoczyliśmy z krzesła, słysząc to o Idze Świątek
- Świątek wygrała 25 z ostatnich 26 meczów na Roland Garros i nic nie wskazuje na to, że w Paryżu nie wygra po raz trzeci z rzędu. A w tym roku zyska bonus, bo rozegrany zostanie tam olimpijski turniej tenisowy. Jej 19 zwycięstw na mączce w 2023 r. to o pięć więcej niż w przypadku zajmującej drugie miejsce w tej klasyfikacji Aryny Sabalenki - odnotowała oficjalna strona kobiecych rozgrywek. Jednoznacznie stwierdzono, że korty ziemne będą premiowały Polkę. Przypomniano też, że jej wielkim idolem jest Rafael Nadal, który słynie z gry na mączce.
- To moja ulubiona nawierzchnia. Wychowałam się na niej, grałam latem na mączce i zimą na mączce. Nie powiedziałabym, że przeszłam jakiś proces uczenia się, ponieważ taki był mój styl gry. To zawsze było dla mnie całkiem naturalne - przypomniano słowa Świątek z tegorocznego Indian Wells. Jednak zanim raszynianka wróci do cyklu WTA, czeka ją mecz reprezentacji Polski ze Szwajcarią w ramach Billie Jean King Cup. Ten odbędzie się w dniach 12-13 kwietnia.