Były piłkarz Legii miał milionowe długi
Adam Hlousek trafił do Polski w styczniu 2016 roku – Legia Warszawa sprowadziła go z VfB Stuttgart za pół miliona euro. Czech szybko stał się podstawowym zawodnikiem stołecznego klubu i grał w nim w jego jednym z najlepszych okresów w ostatnim czasie. Dość powiedzieć, że Hlousek w trzy i pół sezonu sięgnął z Legią po trzy mistrzostwa Polski, dwa Puchary Polski oraz grał w jej barwach w Lidze Mistrzów. Podczas gry w zespole „Wojskowych” wrócił nawet na chwilę do reprezentacji Czech. Po trzech i pół roku spędzonych w Legii, latem 2019 roku, odszedł do Victorii Pilzno. Po roku został wypożyczony do Kaiserslautern, a po powrocie z wypożyczenia odszedł z Victorii bez odstępnego do... Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Powrót do Polski nie był udany zbyt udany i lipcu 2023 roku trafił do Fastav Zlin. Wówczas na jaw wyszły jego problemy z hazardem, które miał już... grając w Legii. Pożyczał nawet pieniądze od piłkarzy stołecznego klubu.
Artur Jędrzejczyk goni legendy Legii. Madonna na trybunach w Londynie!
– Jak ustaliły czeskie media, miało chodzić nawet o 30 mln koron czeskich, więc niespełna 5,5 mln zł. Hlousek zatracił się w zakładach bukmacherskich, a gdy pieniądze zaczęły mu się kończyć, pożyczał nawet od kolegów z szatni. Również w Legii – czytamy w „Przeglądzie Sportowym Onet”. W 2023 roku portal Weszło ustalił, że wśród zawodników, którzy pożyczali pieniądze Hlouskowi znaleźli się m.in. Miroslav Radović, Michał Pazdan czy Kasper Hamalainen. Finowi Hlousek miał być winny aż ponad milion złotych!
Jacek Góralski pożegnał Sławomira Peszkę emocjonalnym wpisem. Wystawił mu piękną laurkę
Poszedł do normalnej pracy, by spłacić długi
Hlousek w końcu opowiedział o swoich problemach. – Przyznaję się, że dopadły mnie długi. Powiem, co mi leży na sercu najbardziej, że nie uciekam przed nimi, ani się nie ukrywam, jak mogłoby się wydawać. To była wyłącznie moja głupota. Wiem, że mogłem zabezpieczyć się na całe życie i schrzaniłem to – powiedział reprezentant Czech w rozmowie z isport.blesk.cz. Z kolei w rozmowie z gazetą „Hospodarske Noviny" wyjawił, że po zakończeniu piłkarskiej kariery rozpoczął normalną pracę w branży transportowej, by spłacić swoje długi. – Robię, co w mojej mocy, aby zarobić i włożyć pieniądze do kieszeni moich wierzycieli. Tylko to się w tej chwili dla mnie liczy. Przychodzę do pracy od poniedziałku do piątku. Szczerze mówiąc, jest to dość przyziemne, ale lubię to. Najważniejsze jest, by stawić czoła błędom – mówił w 2023 roku.
Tomas Pekhart był ostoją Legii z Chelsea. "To dla niego nagroda"
Zdaniem Piotra Wołosika jakiś czasu temu jeden z byłych piłkarzy Legii odwiedził Hlouska, by odzyskać pożyczone pieniądze. Czech jednak nie miał tak wysokiej kwoty. – Wysokość tych długów jest na tyle poważna, że jeden z piłkarzy, nie będę wymieniać nazwiska, ale piłkarz z Bałkanów, wybrał się do Adama do domu odzyskać pieniądze. (...) I znalazł Adama, ale on przyznał się, że po prostu nie ma żadnych pieniędzy. I też nic nie wskazuje na to, żeby je miał. Generalnie nic mu nie zrobili. Obeszli się bardzo dżentelmeńsko, ale niesmak pozostał – opowiadał dziennikarz w programie „Ofensywni”.
