Iga Świątek jeszcze do niedawna mogła cieszyć się z prowadzenia w rankingu WTA. W zeszłym roku nie miała sobie równych i wypracowała ogromną przewagę nad rywalkami. W tym sezonie jej główną rywalką stała się Aryna Sabalenka. Białorusinka również weszła na wysoki poziom i po kilku miesiącach korespondencyjnej batalii udało się jej wyprzedzić reprezentantkę Polski w rankingu WTA. I na razie nic nie wskazuje na to, aby do tej walki miała dołączyć się inna zawodniczka.
Zdecydowana opinia dotycząca Igi Świątek. Legenda nie miała wątpliwości
I dlatego pojawia się wiele komentarzy, że obecny poziom tenisa wśród kobiet jest niski. Nawet w Polsce mówi się, że w czasach Agnieszki Radwańskiej, która walczyła na kortach z wielkimi postaciami światowego tenisa, Świątek nie byłaby w stanie wygrać tylu trofeów. Głos w tej sprawie zabrał legendarny amerykański zawodnik, John McEnroe.
Iga Świątek o relacjach z Sabalenką, inwestowaniu pieniędzy, radach Federera [WYWIAD]
- Tak, Radwańska mogła mieć trudniej. Ale co to zmienia? - pyta w rozmowie z "Faktem" tenisowy ekspert. - To nie wina Igi, że Ashleigh Barty zakończyła nagle karierę i nie musi rywalizować z Sereną Williams, najlepszą tenisistką w historii. Nie ma nad tym kontroli. Fajnie jest sobie o tym pogadać, albo napisać artykuł, ale tak naprawdę to nie ma żadnego znaczenia - ocenił Amerykanin. - Równie dobrze można by powiedzieć, że np. Andy Murray wygrałby dziesięć Wielkich Szlemów, gdyby nie musiał rywalizować z Federerem, Nadalem i Djokoviciem. Albo, że więcej wygrałby Borg, albo Agassi, albo ja sam - zauważył McEnroe.