To zachowanie Igi Świątek zaskoczyło byłego tenisistę
Iga Świątek w sezonie 2025 co chwila musi przełykać gorzką pigułkę porażki. Ostatnia porażka ma wiele podtekstów – z Coco Gauff Polka wygrała siedem ich pierwszych spotkań, a gdy później przegrywała (łącznie ich bilans obecnie to 11-4 dla Świątek), to po bardziej wyrównanych meczach i tylko na nawierzchni twardej. Teraz młoda Amerykanka „zlała” Świątek 6:1, 6:1 na ulubionej nawierzchni raszynianki, ale to nie koniec złych wieści, bo 21-latka może nawet wyprzedzić naszą zawodniczkę w rankingu WTA! Uda się jej to, jeśli wygra ona sobotni finał WTA 1000 w Madrycie przeciwko Arynie Sabalence.
Martina Navratilova stanęła w obronie Igi Świątek! Ostra reakcja na słowa o Polce
W momencie, gdy Świątek nie jest w stanie wygrać żadnego turnieju w 2025 roku i traci kolejne punkty, nie ma wiele dziwnego w tym, że analizuje się każdy aspekt jej współpracy ze sztabem trenerskim. Tym bardziej, że już wcześniej dużo mówiło się na temat jej relacji z psycholożką Darią Abramowicz, a do tego ledwie kilka miesięcy temu Polka zmieniła trenera – Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Wim Fissette. Michał Dembek w rozmowie z „Faktem” zwraca uwagę na kilka zaskakujących rzeczy – jak to, że Świątek często zwraca się do swojego boksu po polsku, którego to języka Belg raczej nie zna na tak dobrym poziomie, a do tego sam Fissette siedzi... w drugim rzędzie.
– Odpowiedzi z boksu Maćka Ryszczuka, ale też Darii Abramowicz, na którą Iga też wciąż się niestety denerwuje... Dosyć mnie to mocno dziwi, jeżeli chodzi o komunikację w boksie, że Iga Świątek mówi coś po polsku. Przecież dobrze wiemy, że Wim Fissette nie rozumie polskiego na tyle dobrze, żeby doskonale wiedzieć, co Iga do niego mówi. Wim odpowiada po angielsku – zauważa Dembek. – Nie spotkałem się z tym w wielkim tenisie. To on (trener – przyp. red.) jest zazwyczaj tą pierwszoplanową postacią i to on jest tą osobą, która idzie na pierwszy ogień, jeżeli chodzi o reakcję swojej podopiecznej. To jest dosyć ciekawe – dodaje były tenisista, wskazując na fakt, że Fissette siedział w drugim rzędzie w boksie Igi Świątek podczas meczu z Gauff.
